[Agent_J]

Nie wiem, gdzie to napisać, więc piszę tutaj.

Mam problem: kupiłem Ultimate Edition i okazało się, że tylko 5 gier jest w wersji angielskiej, pozostałe w wersji polskiej, w tym Legend, Anniversary i Underworld. Czy jest jakiś patch, dzięki któremu będę mógł cieszyć się angielską wersją?

Z góry dziękuję za odpowiedź

[K@t]

Nie, niestety nie ma możliwości zmiany języka w trylogii. Można co najwyżej wyłączyć polskie napisy.

[krtomb]

To też jest wątpliwa sprawa, bo mam Anniversary w wersji z Polskiej kolekcji Ultimate Edition i wyłączenie napisów w tej części nie powoduje ich faktycznego wyłączenia, są tak czy inaczej Dobrze, że mam też wersję ENG premierową, więc problemu nie mam... Legend też wolę oryginalne bo tłumaczenie Cenegi mnie rozwala... <anniversary i dziecięcie>

[K@t]

Faktycznie, nie wiem czy w premierówce nie było jakiegoś babola przypadkiem. Z premierą TRA choć jakie cyrki się wiązały, więc już nie pamiętam dobrze . W premierowej Legendzie na pewno funkcjonuje to należycie, ale w tym wypadku znowu premiera była przesunięta o kilka miesięcy, więc mieli czas na "dopracowanie".

[PMM]

W Legendzie podoba mi się cały poziom Nepal. Jest bardzo fajny . Podoba mi się też Ghana (piękne widoki). Polubiłem 'Legende' bo gra się w nią całkiem przyjemnie (tak odskocznia). Lubię jeszcze za dodatki (artworki i ubrania i inne)
Natomiast za co nie lubię...
Nie lubię na-pewnio gadania Zipa i Alistera do słuchawki (nie można za bardzo się skupić, no ale na czym?) No właśnie. Nie lubię bo nie ma fajnych i ciekawych zagadek, przy których by się główkowało. Głównie to nie lubię 'Legendy' za 'prostotę'
A i jeszcze nie lubię fryzury Lary (warkoczyk już wszedł mi w mózg ) Taki warkocz mnie nie zadowala

[Mumia]

Krótko: Uwielbiam TRL za widoki z Peru, Ghany, Kazachstanu i Nepalu, nie lubię za głośnego jak jasna Zipa i Alistera, i za brak klimatu z klasycznych TR, rozwiązywanie zagadek w TRL nie opiera się na logice...

[Evelyn27142]

Hmm... Moim zdaniem to będzie tak:
Plusy:
- Piękna Ghana
- Jazda na motorku
- Dodatki ( bardzo fajna była kura )
- Dom Lary
- Muzyka, najbardziej lubię tę z menu głównego
- Fabuła

Minusy
- gra za łatwa i krótka
- Komentarze Zipa i Alistera
- czasem sterowanie motorem, na początku ciągle umierałam
- niektóre bossy
- granaty jakieś takie mało wybuchowe

[pmkkoch]

Skoro już tu wszedłem, a nie widzę żebym tu wcześniej pisał to i ja się wypowiem na temat tego, co lubię a czego nie lubię w TRL.

Zacznę od tego co lubię. Przede wszystkim bardzo podoba mi się grafika, naprawdę. Jest już 2014 rok, a moim zdaniem gra wciąż wygląda nieźle i przyjemnie się ogląda każdą lokację. Do tego lubię kolorystykę gry. Wiele osób twierdzi, że kolorystycznie Legenda nie umywa się do klasycznych części, ale ja akurat lubię tą zmianę. Wszystko jest teraz bardziej stonowane i każdy level ma swój kolor przewodni(choć nie do takiego stopnia jak w TRU).
Podoba mi się również muzyka. Może nie jest tak fantastyczna jak w TRAOD, ale jest porządna i przyjemnie jej się słucha. Szczególnie lubię muzyczkę w Londynie i niektóre z Boliwii.
Również sterowanie jest znacznie lepsze. Lara już nie jest taka drętwa jak w TR1-6, jej ruchy są płynne i szybkie, a gdy ma się podłączony gamepad jest tylko lepiej.
Do tego motyw króla Artura był bardzo dobry. O ile sama fabuła TRL jest dla mnie jedną z gorszych w serii(i nie tylko?), podobały mi się nawiązania do w/w i rycerzy okrągłego stołu. Jaka szkoda, że było tego tak mało.

A teraz to czego nie lubię. Na pierwsze miejsce oczywiście wątek główny. Po prostu nie mogę znieść jak płytka i nieciekawa jest fabuła TRL. Lara z niezależnej kobiety zmieniła się w płaczliwą dziewczynkę szukającą mamusi. Praktycznie cała fabuła opiera się na dramatach rodzinnych i szkolnych Lary Croft, no doprawdy tematyka godna Tomb Raidera. Szczególnie boli mnie to zważywszy na to, że zepchnięty na bok został ZNACZNIE ciekawszy wątek króla Artura i rycerzy okrągłego stołu. Gra spokojnie byłaby lepsza, gdyby nie wcisnęli tego wątku rodem z kiepskiej telenoweli.
Nie będę oryginalny pisząc, że Zip i Alister są również i moimi największymi wrogami. Ględzą przez całą grę i w żaden sposób nie da się ich wyłączyć. Ani to ciekawe, ani pomocne. Po co?
Design zagadek, lokacji. O ile podobają mi się w grze różne zagadki związane z fizyką, złości mnie to jak wszystko jest masakrycznie uproszczone. W Legendzie nie na chyba żadnej zagadki, nad którą trzeba pomyśleć dłużej niż 5 minut. Praktycznie z miejsca wiesz co masz zrobić i w jaki sposób, nie potrzeba żadnej inicjatywy ze strony gracza.
No i na koniec walka, która jakimś cudem utrzymała się również w dwóch następnych częściach. Jest okropna, chaotyczna, nudna. Lara biega w kółko, skacze, robi piruety a efekt końcowy jest dodatkowo pogarszany kamerą. Na plus są chyba jedynie różne przedmioty ulegające zniszczeniu, takie jak pudła czy mosty linowe. Poza tym jednak masakra. Choć prawda też taka, że okropny system walki jest chyba tradycją tej serii. No, właściwie był, bo TReboot to zmienił.

[Mumia]

[Jodie.lmcmsc]

Ja nienawidzę całej Ghany. Od pomieszczenia z wodą, aż po wielką kulę (która chce nas definitywnie zabić ).

[Nana]

[zeta]

Warto o tym wiedziec.

[Cez]

[Shady-Yo]

Na razie nie mam nic, co mógłbym nienawidzić Na początku wkurzały mnie te domyślnie przypisane klawisze, ale po zmianie wszystko pasuje. Aha i czasem Lara chwyta się krawędzi po cofaniu się w stronę przepaści, czasem nie. Sam już nie wiem.

Nie ogarniam też trochę zmieniania celu podczas strzelania i strzelam na pałę I tak najlepiej gdyby namierzanie nie było automatyczne.

Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie jednak dom Lary - świetnie skonstruowane, fajnie poukrywane sekrety. Brawo!