FAQFAQ  SearchSearch  MemberlistMemberlist  UsergroupsUsergroups RegisterRegister  Log inLog in

 Announcement 

Forum „tylko do odczytu”

Zapraszamy do dyskusji w naszej
Grupie World of Tomb Raider na Facebooku



Previous topic «» Next topic
SEKS :P
Author Message
Integral 
Archeolog



Joined: 10 Jun 2006
Posts: 2538
Location: Sin City
Posted: 07-02-2010, 20:02   

ninti wrote:
A to 'poddawanie' się to nie małam na mysli tylko odnosnie zdrady fizycznej.

Jeśli o mnie chodzi to z kontekstu Twojej wypowiedzi, w następstwie napisania co sądzisz o wolnych związkach, w ogóle nie zrozumiałam, że miałaś na myśli zdradę i to fizyczną pisząc o poddawaniu się. Raczej, że wg. Ciebie poddają się osoby, które decydują się zaspokoić swoją potrzebę pomimo iż w związku nie są i być nie zamierzają. No nieważne, już nadążam ;) .

ninti wrote:
Ja nie mowię, że im współczuję, ale smutne jest zjawisko, że coś takiego jak zdrada czy skoki w bok staje się czymś coraz bardziej powszechnym. Skoro kolega/koleżanka to zrobiła, to czemu ja mam się wstrzymywać. Mąż/żona się nie dowie, a jeśli anwet to może wybaczy.

ninti wrote:
Tylko ogólnie, nagle pojawia się w małżeństwie jakis poważniejszy problem i ludzie od razu się rozwodzą. Jakos nie chce mi się wierzyć że np między naszymi rozdzicami a nami jest AŻ taka wielka różnica poglądów, zachowania itd. A przecież za ich czasów nie było aż tyle rozwodów.

Ale co to ma do samego seksu? To raczej kwestia podejścia/wychowania... A co do skali zjawiska to cóż, nie wypowiem się ze 100% pewnością bo nie znam żadnych danych na ten temat. Może i jest teraz gorzej pod tym względem, ale wydaje mi się, ze kiedyś wcale nie było inaczej, tylko po prostu nie mówiło się o tym. Zwykle jest tak, ze takie brudy się po prostu nie wywleka na wierzch, z szacunku do swoich uczuć nawzajem, do partnera i w imię związku, który mimo wszystko chce się kontynuować.

Co do różnic pokoleniowych natomiast, to temat na osobną dyskusję jednak, ale imo wcale to "tabu" rodzinne i wstyd/strach/niechęć do rozwodu nie były takim dobry rozwiązaniem zwłaszcza, gdy szło w parze ze wstrzemięźliwością seksualną przed ślubem (czy ogólnie ograniczaniem stosunków). Dlatego, że roli seksu w związku nie można bagatelizować, tak samo jak trzeba się dograć pod względem charakterów, spojrzenia na wspólną przyszłość itd. tak trzeba dojść do porozumienia w łóżku. Inaczej będą wynikać z tego właśnie -> zdrady. Poza tym rozwód może być konsekwencją lenistwa/poddania się obojga małżonków (lub jednego z nich), ale może być też jedyną solucją dla beznadziejnie nieszczęśliwych, niedobranych związków i akurat w tym znaczeniu chwała za to, że coś takiego istnieje.

Przynajmniej taki jest mój punkt widzenia, wciąż sprowadzający się do tego, że zarówno seks, jak i związki jakiekolwiek są dla dojrzałych osób :kawa: .
_________________
; p ; >>
 
 
alFa
[Deleted]

Posted: 07-02-2012, 10:04   

Moje stanowisko jest ciekawe, zresztą jak w każdym temacie i gdziekolwiek bym się nie wypowiadał (nosz ku**a, znowu alFa!).

Seks nie jest dla mnie jedynie aktem płciowym, stricte: stosunkiem seksualnym. Pokuszę się o teorię tzw. koncentryczności. Przedstawię ją poniżej. Teoria ta wydaje mi się być receptą na naprawdę udaną noc (powtarzam: noc, a nie 10-15 minut!)

Dopasowanie > Bezpieczeństwo > Otoczenie > Przygotowanie > Zbliżenie
Wytłumaczę kolejno o co kaman.
1) Dopasowanie - takie tam typowe, pokazowe lub nie, chodzenie ze sobą, tradycyjne poznawanie się bądź też twardo ustalane reguły, zależy kto jaki jest.
2) Bezpieczeństwo - oznacza dla mnie świadomość statusu materialnego partnera oraz takich cech jak: stabilność emocjonalna, wierność, odpowiedzialność.
3) Otoczenie - oznacza dla mnie stworzenie odrębnej fizycznie sfery, niezależnej od rodziców czy innych osób trzecich, w których dojść ma do zbliżenia. Efektowność aranżacji pod względem przeżyć estetycznych oraz jak najwięcej niezbędnych elementów erotyzujących (meble, oświetlenie, zapachy - intuicja potrafi być zaskakująca w tym temacie).
3) Przygotowanie - popularne dzisiaj "zamieszkiwanie razem" na próbę. Pierwsze animacje życia małżeńskiego, dzielenie się planem dnia, obowiązkami i wspólnym czasem wolnym.
4) Zbliżenie - czy ktokolwiek czeka dłużej niż tydzień?

Schemat wywnioskowany w 100% na podstawie błędów życiowych.
 
 
Mr Macphisto 
Emocjonalny kaktus



Joined: 19 Dec 2003
Posts: 2125
Location: Warszawa
Posted: 07-02-2012, 18:14   

Quote:
Moje stanowisko jest ciekawe


Nie jest.

Quote:
zresztą jak w każdym temacie i gdziekolwiek bym się nie wypowiadał


Tu zgoda.
 
 
Integral 
Archeolog



Joined: 10 Jun 2006
Posts: 2538
Location: Sin City
Posted: 07-02-2012, 20:13   

alFa wrote:
Teoria ta wydaje mi się być receptą na naprawdę udaną noc (powtarzam: noc, a nie 10-15 minut!)

To nadal sporo do zrobienia jak na zwykły seks. Nie bierzesz pod uwagę w ogóle całonocnego, ale jednak jednorazowego seksu?
_________________
; p ; >>
 
 
alFa
[Deleted]

Posted: 07-02-2012, 21:23   

Integral wrote:
To nadal sporo do zrobienia jak na zwykły seks. Nie bierzesz pod uwagę w ogóle całonocnego, ale jednak jednorazowego seksu?


Ha! Wiedziałem że ktoś to zauważy. Int, jeśli bierzemy pod uwagę akt płciowy, to wszystko jest ok bez tych opisanych przeze mnie ceregieli. Ale taki schizol jak ja potrzebuje bardzo dobrze rozbudowanej i umocnionej płaszczyzny psychologicznej, na którą się składają wyżej wymienione "świadomości rzeczy". Cholerne jest to zdobywanie partnerki, niemniej mogę z doświadczenia potwierdzić że kochać się z kimś zasłużonym to po prostu co innego niż "rżnąć" kogoś obcego. Bez urazy. Na dobry sex składa się wiele rzeczy, a napięcie emocjonalne jest bodajże kluczowym zagadnieniem w tym temacie.

Quote:
Ale taki schizol jak ja potrzebuje bardzo dobrze rozbudowanej i umocnionej płaszczyzny psychologicznej, na którą się składają wyżej wymienione "świadomości rzeczy".


Ha! Do czego to dochodzi, żeby moja psychika przed przystąpieniem do zbliżenia kazała mi wybudować przytulną chatkę! Przecież to czysty triumf ducha nad materią!
 
 
FreakMatek! 
Podróżnik



Joined: 06 Dec 2005
Posts: 383
Location: Porno i Duszno
Posted: 07-02-2012, 22:46   

Bierz laskę i do wyra, a nie klep o rozbudowanej i umocnionej płaszczyźnie psychologicznej :p
 
 
alFa
[Deleted]

Posted: 07-02-2012, 23:05   

Do wyra o ile będę miał jeszcze siłę... mam specjalny pomysł na prysznic walk in z poziomym drążkiem i panelem do hydromasażu, obmurowanym podświetlanymi LED luksferami.... do tego odpowiednie płytki i efekt zaskakujący. Najlepszy relaks po ciężkim dniu pracy. A przecież i tak z wody wszyscy wyszliśmy, ewolucyjnie rzecz ujmując, więc seks pod prysznicem jak najbardziej polecam. :>
 
 
HarryCruise 
Gazela



Joined: 09 Jun 2007
Posts: 579
Location: Sawanna
Posted: 07-02-2012, 23:31   

Teraz jeszcze tylko wyprowadzić wzór na orgazm i będzie komplet.
_________________

 
 
K@t 
Spectre



Joined: 19 Apr 2004
Posts: 5455
Location: Poproś Tatę
Posted: 07-02-2012, 23:36   

Nie podpuszczaj go lepiej, bo naprawdę to zrobi :D
_________________
 
 
Integral 
Archeolog



Joined: 10 Jun 2006
Posts: 2538
Location: Sin City
Posted: 08-02-2012, 00:13   

alFa wrote:
Cholerne jest to zdobywanie partnerki, niemniej mogę z doświadczenia potwierdzić że kochać się z kimś zasłużonym to po prostu co innego niż "rżnąć" kogoś obcego. Bez urazy.

No bez. To samo stwierdził Macphisto stronę temu:
Quote:
żaden jednorazowy numerek nie daje tego, co takie zabawy z uczuciem.

I z tym się raczej nikt nie kłóci.

Zdziwiło mnie tylko, że zupełnie pominąłeś to jednorazowe "rżnięcie". Przecież to nic złego. Chyba, że uważasz podobnie jak wypowiadająca się tutaj bodaj 13-letnia Magdzia sądząca, że kobiety korzystające z tego typu przyjemności to "szmaty" :p .
_________________
; p ; >>
 
 
alFa
[Deleted]

Posted: 08-02-2012, 07:17   

Integral wrote:
kobiety korzystające z tego typu przyjemności to "szmaty"


Int, czytasz moje posty od dość dawna i z pewnością zauważyłaś, że ani razu nie użyłem ani podwórkowego myślenia, ani osiedlowo-klubowych slangów. W moim świecie każdy ma prawo do seksu (za obopólną zgodą), ja tylko proponuję uwić sobie własne gniazdko, co wraz z uczuciem do danej osoby jedynie potęguje doznania. :pozdro:
 
 
Mo
[Deleted]

Posted: 08-02-2012, 08:48   

Integral wrote:
Chyba, że uważasz podobnie jak wypowiadająca się tutaj bodaj 13-letnia Magdzia sądząca, że kobiety korzystające z tego typu przyjemności to "szmaty" .


Może inaczej: nie szanują siebie i wpędzają się w kłopoty.

Pewnie powiecie, że przecież szanują, skoro dbają o swoje potrzeby. No, ale zezwierzęcenie mamy już dawno za sobą. To, co wyznacza bycie człowiekiem jest myślenie i zdolność do kontroli. A tymczasem: rachu, ciachu i po strachu.
Kwestia jest też taka: o ile na początku kobieta chętnie się zaangażuje w niezobowiązujący seks, o tyle po jakimś czasie 90% z nich zaczyna do tego kogoś coś czuć. I nie mówcie, że nie, tak jest i nic się z tym nie da zrobić. Kobieta przywiązuje się do partnera poprzez takie regularne widywanie się i z czasem zaczyna jej brakować tego, co znajdzie w normalnym związku, czyli uczuć. Wówczas nadchodzi wielkie nieporozumienie, bo przecież facet od samego początku (z reguły) nastawiał się na seks bez zobowiązań (on ze strefą emocjonalną nie ma żadnych problemów - nie ma potrzeby wyrażania tego, co czuje, nawet mu się nie chce - standard), a to kobieta nagle zaczyna mieć problem z realizacją umowy, jaka była zawarta.

Mój personalny stosunek do seksu bez zobowiązań (z czym nie da się dyskutować, bo jest to kwestia wartości i tego, co uznaje się za słuszne, więc od razu uprzedzam jakiekolwiek dywagacje, bo nie mają one żadnego sensu) jest więc taki, że kobieta nie szanuje się i wpędza w problemy. Ta druga cześć jest już czymś, co sama zaobserwowałam i jestem w stanie wynieść z tego takie a nie inne wnioski.

Swoją drogą, jeśli mówimy o szacunku... jest to o tyle ciekawe, że... kobieta, która przyjdzie do faceta z propozycją relacji seksualnej ma łatwiej, niż ta, do której przychodzi facet z podobną prośbą. Wstępnie wielkie oburzenie, bulwers, wypchanie za drzwi. Kilka dni później telefon: "ok, zróbmy to". I to też jest poparte obserwacjami - wieloma.



Jeśli chodzi natomiast o przelotny seks co noc z innym (bez umowy długoterminowej) - zero szacunku do potęgi. I to jest kwestia wartości. Ja tego podejścia nie zmienię nigdy, bo nie rozumiem czegoś takiego, a jestem kobietą. ZDROWĄ. I też mam potrzeby.
 
 
HarryCruise 
Gazela



Joined: 09 Jun 2007
Posts: 579
Location: Sawanna
Posted: 08-02-2012, 10:23   

alFa wrote:
Int, czytasz moje posty od dość dawna i z pewnością zauważyłaś, że ani razu nie użyłem ani podwórkowego myślenia, ani osiedlowo-klubowych slangów.

Wcale nie widziałem żadnego pedała i cwela. Ani razu, słowo daję.
_________________

 
 
alFa
[Deleted]

Posted: 12-02-2012, 14:55   

Mo wrote:
To, co wyznacza bycie człowiekiem jest myślenie i zdolność do kontroli.

No, to właśnie w tym momencie wchodzimy na dobry trop: Mo odkryła źródło męskiej inwencji, haha - tej motoryzacyjnej (bo trza dobrym autkiem podjeżdżać), budowlanej (bo trza ładną chatę postawić) i chyba najważniejszej - roboczej (bo trza godnie na chleb zarobić). Niech mnie licho, jeśli ktoś ma inną teorię; wszak to podstawa komplementarnej współpracy między hormonami a cortexem, bleble {przeklinam ten ostatni po wsze czasy}.

Mo wrote:
Wówczas nadchodzi wielkie nieporozumienie, bo przecież facet od samego początku (z reguły) nastawiał się na seks bez zobowiązań (on ze strefą emocjonalną nie ma żadnych problemów - nie ma potrzeby wyrażania tego, co czuje, nawet mu się nie chce - standard), a to kobieta nagle zaczyna mieć problem z realizacją umowy, jaka była zawarta.


Ha! Przyjemna uwaga, a jakże smaczna. Palce lizać! Dokładnie - umowa, umowa, najlepiej niepisana. Oczywiście, rzecz ma się :!!: róóóżnie :!!: bo są tacy goście co po pierwszym zbliżeniu się zakochują. Ha! Idealny miałem przykład w wojsku - prawiczek adhd, doskonały jako żołnierz, samego kapitana rozśmieszał swoimi żartami (żaba szerokoustna), zwykle pierwszy się okopywał a ze strzelania same piąteczki i kto by pomyślał że prawiczek. Zawiódł tę "koszarówę" na stołówkę żołnierską gdy kadra wyszła do domu, bo był dyżurnym. No i co? Wielka miłość! Tak więc powtarzam: jest różnie.

Wiecie co jest ciekawe? Pewne zjawisko u niektórych mężczyzn: lęk przed zbliżeniem. Wiecie, pornografia robi chojraka przed komputerem w przypadku robótki ręcznej, ale gdy mamy do czynienia z żywym kimś, to nagle problemy ze wzwodem, bo ten cały personalizm, poszanowanie i najlepiej stosunek 3w1 (Bóg, On, Ona), a jeszcze myśli że jutro trzeba do roboty iść, a bo tak naprawdę to spać mi się chce (ludzie! najlepszą porą na seks jest poranek!) i temu podobne powody.

W sprawach seksu nie ma generalizacji, niestety...
 
 
Display posts from previous:   
Reply to topic
You cannot post new topics in this forum
You cannot reply to topics in this forum
You cannot edit your posts in this forum
You cannot delete your posts in this forum
You cannot vote in polls in this forum
You cannot attach files in this forum
You cannot download files in this forum
Add this topic to your bookmarks
Printable version

Jump to:  

© 2002 - 2021 World of Tomb Raider | WoTR na Facebooku



Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej o cookies powie Ci wujek Google.

phpBB by przemo