[Ufolud7]

Cześć, to mój pierwszy post, więc może być niezręcznie. Ale do rzeczy - czy wam też się wydaje, że wraz z premierą najnowszego TR postać wielbionej przez nas Mrs. Croft umarła?

[K@t]

Jeśli Twój był pisany w sierpniu 2003, a przypadkiem wysłał się dopiero teraz, to mogę się zgodzić

[krtomb]

Szczególnie, że to raczej Twój Czwarty post z kolei, a nie pierwszy - która klasa z matmy powtarzana?

Co do śmierci panny Croft (tfu tfu) to prędzej takie teorie można wysnuwać było w okolicach 1999 roku, a nie ponad piętnaście lat później

[mlody]

Witam Wszystkich jestem tutaj nowy. Zakupiłem wszystkie części TR i chce przejść po kolei Mam pytanie odnośnie TR1. Jak zmienić grafikę bo jak wiadomo jest troszkę kwadratowo, a widziałem na youTube ze niektórzy coś tam zmienili i maja bardzo ładną grafikę.

[Madziula]

Ten temat był już tutaj poruszany pierdyliadr razy, a ostatnio nawet na tej samej stronie...

[mlody]

Oki juz widze

[chuderlaczek]

ma ktoś sprzedać ta część na płytce?

[Shady-Yo]

Ok, kupiłem Tomb Raider: Ultimate Edition z postanowieniem, że przejdę wszystkie części po kolei

W II, III i IV grałem już nie raz w przeszłości. Ale nigdy nie miałem okazji grać w jedynkę. Teraz jeśli chodzi o pierwszą część, to jestem gdzieś chyba za połową gry, na drugim levelu w Egipcie. Nie wiem dlaczego nigdy wcześniej nie grałem w jedynkę, chyba byłem trochę zrażony grafiką. Ale nie jest tak tragicznie i muszę przyznać, że gra trzyma poziom Podobały mi się prawie wszystkie dotychczasowe poziomy. Bardzo fajna była Cysterna, poziomy w Grecji również na duży plus. Egipt również zaczął się wspaniale

Gram w wersji "zapikselowanej", bo chcę ukończyć ją w wersji oryginalnej - takiej, jak ją wydano, bez żadnych ulepszaczy Na początku trochę mnie to zrażało, ale teraz całkiem się przyzwyczaiłem. Trochę niekiedy się zacina, mam nadzieję, że z dwójką nie będzie takich problemów.

[Shady-Yo]

No dobra. Po ukończeniu jedynki mogę ją już podsumować

Tak jak pisałem wcześniej, TR1 na początku trochę odtrącił mnie oprawą graficzną, ale wystarczyła godzina, może dwie, bym przestał jakoś zwracać na to uwagę. Bo gra mimo to potrafi wciągnąć. Nie jestem może jakimś wielkim fanem tych początkowych leveli w Peru, ale już poziomy greckie i egipskie bardzo mi się podobały (szczególnie Cysterna, Grobowiec Tihocana i Sanktuarium Scionu). Na koniec zaś trafiłem do bardzo dziwnych i nietypowych dla TR lokacji (Atlantyda). Przyznam, że nie oczekiwałem czegoś takiego w TR1. Ale było to bardzo miła niespodzianka, bo poziomy te są bardzo dobre, mają fajny klimat i zdecydowanie wyróżniają się poziomem trudności (dużo różnych pułapek i niełatwych wrogów). Fabularnie oczywiście jak to w TR szału nie ma. Ale też nie jest z tym jakoś bardzo źle. Końcowa walka była zaskakująco prosta, właściwie to nawet jej nie odczułem. Ale po zakończeniu gry i tak musiałem przyznać, że jest to naprawdę dobra gra. Nie podobała mi się może aż tak jak choćby druga część, ale i tak stoi na dobrym poziomie.

Jako, że grałem w jedynkę po raz pierwszy, to z różnic (a właściwie braków) w porównaniu do następników mógłbym wymienić z tych najważniejszych:
- brak innych środków transportu - motocykli, motorówek, itp.
- trochę irytujący brak przewrotu w trakcie skoku, skutecznie utrudniający walki
- brak skrótów klawiszowych do broni, apteczek, itp. (też wkurzający).

Jeśli chodzi o długość gry, to raczej jest to TR-owy standard, choć może się wydawać odrobinę krótsza niż na przykład dwójka.

Ale podsumowując, jako fan serii TR pomimo wszelkich minusów i tak bawiłem się dobrze! Takie 8/10 bym przyznał

[Cez]

Super, że Ci się podobało Zaskoczyłeś mnie tym, że grałeś w wersję z pikselami - ja osobiście grałem tak tylko raz, później zawsze przechodziłem już TR1 z wygładzonymi teksturami. Za bardzo mnie boli głowa od pikselozy, stąd taka decyzja.

[Shady-Yo]

[kafik]

hej, gracie w wersję bez pikselozy ? a co do tego potzreba ? właśnie będę zaczynał przygodę z ultimate edition TR

[berglind]

Witam.. mam problem. Znalazlam sie w dziwnej petli czasowej. Po skonczeniu 4 levelu przerzuca mnie znowu do 2 i tak bez konca. Nie moge pojsc na przod. To jak Dzien Swistaka ale w wersji TR
Czy ktos moglby mi jakos pomoc?

P.S. Przepraszam za brak polskich znakow

[Shady-Yo]

[Madziula]

berglind, http://laracroft.pl/tr1.htm na dole strony jest link do patcha.

[berglind]

Dzieki bardzo za linki.. jestem juz w St. Francis' Folly

[berglind]

Ok... kolejny problem i pytanie do Was. Jak zgarneliscie 3 sekret w Koloseum? Nie cierpie czasowek. Nie jestem w stanie zdazyc wskoczyc przed zamknieciem tych sekretnych drzwi. Czy tam oprocz sekretu jest cos jeszcze? Jakas bron?

[berglind]

Czy ktos wie na ktorym levelu moge znalezc Uzi?

[MekCal]

Uzi najwcześniej można znaleźć w jedynym sekrecie w levelu "Sanctuary of the Scion". Później można je zdobyć w levelu "Natla's Mines" po pokonaniu chłopaka na deskorolce.

[adriano216]

Nie wiem czemu po tylu latach, ale w końcu zdecydowałem się przejść Tomb Raider I w wyjątkowy sposób, używając jedynie podstawowych pistoletów, nie używając ani jednej apteczki, zbierając wszystkie apteczki oraz wszystkie znajdźki. I to wszystko w wersji na iOS, dzięki czemu nie miałem bugu z ostatnim sekretem.

Niestety nie pojawiło mi się ostateczne podsumowanie, ale też nie jestem pewien czy w TR1 takowe było. Również nie po każdym poziomie pojawiało się podsumowanie.

[MekCal]

Wydaje mi się, że w TR1 ostatecznego podsumowania nie było.

[CzteryFour4]

Moja ulubiona część jak na razie ze wszystkich klasyków. Niesamowity klimat, świetna historia i dobrze wykreowane postacie. Poziomy mega ciekawe jak i również dobrze zrobione. Co prawda nie jest aż taka trudna jak niektóre inne części, ale może to i dobrze bo poziomy bardzo przyjemnie się przechodzi a co najważniejsze gra się nie dłuży. Ah ta Natla i jej ciemna strona No cudo po prostu.

10/10

[Adam752]

W dzieciństwie miałem głównie do czynienia z kilkoma demówkami TRa 3 i 4. Nigdy nie miałem okazji przejść żadnej z części od deski do deski. Rok temu zachęcony miłymi wspomnieniami postanowiłem zakupić Ultimate Edition i zacząć przechodzić gry chronologicznie.

Tak więc w roku 2016 po raz pierwszy w życiu odpaliłem Tomb Raidera z 1996 roku.

Pierwsze podejście:
Miałem taki szalony plan, że będę oszczędzał apteczki i amunicję „na później”. Na początku każdej rundy będę dawał save’a aby móc potem wrócić do wybranej rundy mając zapas itemów. Peru zrobiło na mnie ogólnie miłe wrażenie. Rundy nie są aż tak bardzo skomplikowane, ale to dobrze. W sam raz, aby się wdrożyć w grę. Rundy w Grecji były już prawdziwą przygodą. Co prawda niżej oceniłem Cistern i Tomb of Tihocan ale ogólne wrażenia były mega. W Egipcie zaczęły się schody – trudniejsi przeciwnicy. Rundy Atlantydy to już była zupełna jazda bez trzymanki. Mniej zagadek i subtelności więcej strzelania, przeciwników, pułapek i akcji. Generalnie miałem wrażenie że akcja z każdym levelem się zagęszcza a klimat był fenomenalny. Na fali tych pozytywnych wrażeń wrzuciłem też na tapet Golda do Jedynki. Tutaj już wrażenia mniej entuzjastyczne. Brak jakiejkolwiek historii (przynajmniej opowiadanej wprost, nie między wierszami), dość duży poziom trudności (w porównaniu z podstawką). Ogólnie zrobiłem sobie krzywdę oszczędzając arsenał. Okazało się że ukończyłem grę z zapasem, którego już nie mogłem nigdzie wykorzystać. No i ta moja mania prześladowcza, żeby zajrzeć pod każdy kamień czy akurat nie ma tam jakiegoś ukrytego przejścia. Oj straciłem na tym czasu.

Drugie podejście:
Po ukończeniu 1 części ukończyłem także 2 i 3 po czym naszło mnie, aby pograć sobie znowu w 1. Właściwie to nawet nie chciałem przejść całej gry. Bardziej coś na zasadzie „a włączę sobie na chwilkę i przejdę kawałek”. Owy „kawałek” zakończył się po rundzie Koloseum. Następnego dnia pękły kolejne levele. Rewelacyjna opcja na dżdżysty weekend. Później na tygodniu po pracy ukończyłem podstawkę a także Golda. Wnioski końcowe mam następujące: po jakie licho za pierwszym razem robiłem savy, oszczędzałem amunicję grając tylko pistoletami? Za drugim razem rozpocząłem grę od zera. Apteczki i amunicja leciały w ilościach hurtowych. Zaczynając rundę miałem zawsze to samo wrażenie „eee, a o czym była ta runda? Nie pamiętam”. Po czym przechodziłem level krok po kroku i non stop było tylko „O, pamiętam to, wiem co tu trzeba zrobić… o, tu też pamiętam”. Drugim razem leciałem już jak na autopilocie korygując na bieżąco błędy, które popełniłem za pierwszym razem. Generalnie przy drugim podejściu grało mi się jeszcze lepiej niż za pierwszym razem. No i jestem pewien, że niedługo przyjdzie taki dzień kiedy stwierdzę, że chcę Tomba 1 przejść po raz trzeci.

Ode mnie 10/10

[QiO]

Też mam zawsze problem z gromadzeniem apteczek i amunicji.
Trochę to odbiera radość z posiadania takowych rzeczy, jak się ma pełen arsenał a się go nie używa. Przy pierwszym przejściu gry jest to jeszcze w miarę rozsądne podejście, bo nie wiemy, co nas czeka i jak możemy coś ubić pistoletami to czemu nie. Ale jak już się wie, z czego do kogo strzelać to takie oszczędzanie nie ma sensu.
Fajniej to było rozwiązane w TR4, gdzie niektóre bronie na niektórych przeciwnikach nie robiły najmniejszego wrażenia (np. szkielety, którym można było zrobić krzywdę tylko shotgunem).
Oj, znowu zachciewa mi się TR4. Który to już będzie raz?