[Gosia-chan]

Jak wspominam Kurtisa Trenta? Jak takiego, za przeproszeniem do Adminów, małego gnojka co tylko stęka. Poziomy z nim w roli głównej były hymmmm.... Ociekające idiotyzmem. Samo sterowanie nim było udręką. Z tym namierzonym pistoletem to takie piruety robił jakby był zawodową baletnicą, a nie.... No właśnie, kim on jest? Łowcą alchemików? Poszukiwaczem skarbów, czy wrażeń?
Nigdy nie lubiłam go, choć jak pierwszy raz przechodziłam TRAOD to wraz z moją przyjaciółką uważałyśmy, iż w tej części gry wyjdzie romans LaraxKutris. Nic z tego nie wyszło i się cieszę.
Może i twórcy powinni wpuścić do następnych części Kurtisa, ale jako postać epizodyczną, prawie nic nie wnoszącą do gry. Przyznam, że sama bym chciał zobaczyć jakby go "przerobili" do nowszych części.

[Kamawa]

Ja tam darzyłam sympatią Kurtisa i był on moim drugim ulubionym charakterem w tomb raider. Wprowadził on jakiegoś rodzaju nowość i nutę tajemnicy do gry. Mimo tych jego jęków i stęków , a także opornego sterowania był nawet fajnym gościem. Nawet pasował jako tako do Lary pod względem charakteru i zainteresowań. Szkoda tylko , że już nigdy więcej nie dowiemy co się z nim stało po walce z Boaz. Jestem ciekawa jak Lara przyjęła jego śmierć ( nie chodzi mi o ten końcowy filmik). No więc żegnaj Kurtisie. No i to tyle co w tej sprawie chciałam powiedzieć a raczej napisać.

[Alina]

Kurtis jest moim zdaniem bardzo miłym i ciekawym urozmaiceniem Angel of Darkness, tej mhrocznej strony całej serii. Gdyby go nie było, albo nie byłby sterowalny, to moim zdaniem gra dużo by straciła. Pominę już to, że fabuły tej gry nie da się chyba jakoś jednoznacznie ogarnąć. Mimo jednak wad tej odsłony czasem do niej wracam, na równi z pozostałymi częściami, bo choć TRAOD jest przeciętny, ale jak każda cześć serii, wnosi wiele do całości. Kurtis miał fajną bródkę Podobał mi się jego styl "zimnego drania", choć nie chciałabym kogoś takiego spotkać w realu. A sterowanie nim faktycznie było koszmarne, Larą zresztą też. To kręcenie się na schodach, nie można było na boki się ruszyć choćby trochę, żeby Lara\Kurtis nie obracali się wokół własnej osi.

[All_Blue]

Jeszcze zanim wyszło TRAOD, byłam mocno na nie dla drugiej postaci w serii. Ale jak przeszłam grę to się pozytywnie rozczarowałam, facet okazał się ciekawym typem, i wstawki z nim uważam, że były dość ciekawe. Najwięcej zarzutów pod jego adresem dotyczyło sterowania nim. I w sumie chyba faktycznie mogli sobie darować plansze z nim, skoro były tak niedopracowane.

Jednak jakoś bardziej przywiązałam się do jego postaci niż tych nowych, które pojawiły się w Legend, zwłaszcza Amandę,.

Nie mniej jednak Kurtis był dla mnie dużo bardziej nazwijmy to 'namacalną postacią' niż te inne twory, jakie pojawiły się w kolejnych Tomb Raiderach, których nie znałam, których wprowadzenie uważałam za sztuczne, i którzy w ogóle mnie nie obchodzili. Ale to już zupełnnie inny temat.

[DarkCynder]

[Natla123]

po pierwsze, Cynder ogar
po drugie, Ku(r)tis był... dla mnie miłą odmnianą , lubiłam go, szkoda że ta Boaz go wykończyła , całe szczęście wróci w TR TLD

[DarkCynder]

A jak wróci to będę miała przyjemność go zabijać (jeśli stanie się postacią grywalną)

I nie nie ogarnę się! Monte się skończyło więc nie!XD