FAQFAQ  SearchSearch  MemberlistMemberlist  UsergroupsUsergroups RegisterRegister  Log inLog in

 Announcement 

Forum „tylko do odczytu”

Zapraszamy do dyskusji w naszej
Grupie World of Tomb Raider na Facebooku



Previous topic «» Next topic
Religia
Author Message
Integral 
Archeolog



Joined: 10 Jun 2006
Posts: 2538
Location: Sin City
Posted: 29-12-2011, 14:33   

alFa wrote:
Czasami naprawdę wątpię, czy miłość do ludzi jest możliwa

Naprawdę? Wszystko to doprowadziło Cię do takiego pytania?
_________________
; p ; >>
 
 
alFa
[Deleted]

Posted: 29-12-2011, 17:01   

Trzeba mieć nie ten łeb zeby kochać wszystkich ludzi, bądźmy szczerzy. Albo trzeba być zbakanym (chociaż nawet gdy to mi się zdarza to bardziej się boję niż kocham), albo być mieszkańcem tajemniczego Królestwa Bożego, którego za cholerę nie mogę rozszyfrować.

Co ten Jezus wogóle miał na myśli mówiąc o ciasnej bramie, o ziarnku gorczycy czy o powtórnym narodzeniu w rozmowie z Nikodemem? Nie nie nie... to nie mogła być czcza gadanina bez podstaw psychologicznych. Chodzi o jakieś przestawienie umysłu na wyższy poziom, czy może chodzi o jakieś bliżej nieokreślone reakcje fizjologiczne w ludzkim organizmie?

Znajdzie się wśród Was ktoś kto spróbował kiedyś odkryć sens przesłania Mistrza z Nazaretu? Słuchajcie, no niby przeczytałem książkę Kena Wilbera pt. Spektrum Świadomości. Jest to praca naukowa, obszerna i wyczerpująca. Istotnie znajdziemy w niej podział ludzkiego umysłu na pewne pasma spektralne wyższe i niższe. Wilber przy tym korzystał zarówno z tradycji Zen jak i wulgarnego freudyzmu, świetnie połączył kulturę wschodnią i zachodnią. Mamy więc poziom ego, pasmo biospołeczne, poziom egzystencjalny, pasma transpersonalne i w końcu poziom Umysłu. Zdaje się że ten ostatni sugeruje konotację z Jezusowym Królestwem Niebieskim. Czym w istocie różnią się te pasma między sobą? Stopniem zaawansowania siatki mentalnej, w której zachodzą dualizmy (np. materia-duch, ja-ty, dobry-zły, życie-śmierć). Wilber sugeruje, że im bardziej ludzki umysł wyzbywa się dualizmów, tym bliższy jest poznania Rzeczywistości niedualnej, prawdziwej, uniwersalnej.

Chyba Jezusowa zasada miłości Boga i bliźniego jest konsekwencją takiego wyzbycia. Jezusowi chodziło chyba o to, abyśmy zrezygnowali ze wszystkiego, co mamy na rzecz osiągnięcia tego, co Jest. Według Wilbera, to, co Jest, to Ja (neol. Iamness) Naturalnie więc nie tylko mamy opróżnić naczynie, ale jeszcze je przedziurawić (aj, to boli) tak, aby przepływała przez nas jakaś uniwersalna energia czy pal licho jak to zwać.

No Jezus właśnie miał tę moc. Dobra kończę ludziska, mniej więcej o to chodzi. Co sądzicie?
 
 
Integral 
Archeolog



Joined: 10 Jun 2006
Posts: 2538
Location: Sin City
Posted: 03-06-2012, 19:21   

Pamiętam, że swego czasu czytałam pismo święte. To jednocześnie stało się jednym z powodów, dla których biblia nigdy nie będzie dla mnie pismem ŚWIĘTYM. Owszem, jest tam dużo mądrości, którą dziś sprzedaje się za grube pieniądze w bardziej przystępnej formie za pomocą poradników rozwoju osobistego, ale oprócz tego jest to zbiór spisanych zasad, zwyczajowego prawa, które już dawno przestało mieć rację bytu i nie rzuca najlepszego światła na te księgi.

Zwykle gdy mówiłam o tym wierzącym, puszczali moje uwagi mimo uszu albo domagali się dowodów, a mi średnio chciało się przekopywać biblię w poszukiwaniu co lepszych fragmentów. Ostatnio za to, czytając coś o biblii, trafiłam na stronę http://www.cytatybiblijne.pl/ która zebrała i podpisała te właśnie budzące wątpliwość wyrywki. Oczywiście cała strona ma wydźwięk wybitnie gówniarsko-antyklerykalny, także osobom wrażliwym radziłabym nabrać dystansu, zanim i jeśli w ogóle, tam wejdą. Niemniej same cytaty są jak najbardziej autentyczne, ciekawym życzę miłej lektury.
_________________
; p ; >>
 
 
Vujek1991 
Student



Joined: 30 Mar 2012
Posts: 56
Posted: 04-06-2012, 00:33   

Na kontrowersje wokół Biblii składają się najczęściej 3 czynniki:

1) Czytanie cytatów wyrwanych z kontekstu.
2) Zbyt dosłowna interpretacja.
3) Błędy w przekładzie (zwłaszcza w Biblii Tysiąclecia, zwanej słusznie przez niektórych Biblią Tysiąca Błędów).

Cytaty na stronie są jak najbardziej prawdziwe, ale "analiza" wyraźnie służy manipulacji.

Trzy cytaty z brzegu:

Rdz 38, 24
" 24 Po około trzech miesiącach doniesiono Judzie: "Twoja synowa Tamar stała się nierządnicą i nawet stała się brzemienną z powodu czynów nierządnych". Juda rzekł: "Wyprowadźcie ją i spalcie!" "


Analiza: Aborcja jest dopuszczalna: polecaną metodą jest spalenie nienarodzonego dziecka wraz z matką.

A figa! Ten fragment ma charakter informacyjny: było tak i tak, i niczego nie gloryfikuje, nie są to nawet słowa Boga, tylko Judy. Można by też powiedzieć, że Lanthimos kręcąc film "Kieł" chciał stworzyć poradnik o wychowywaniu dzieci. Ta sama logika.

Juda zresztą ostatecznie nie spalił Tamar, ale to chyba nie ważne.

Wj 4, 24-26
" 24 W czasie podróży w miejscu noclegu spotkał Pan Mojżesza i chciał go zabić. 25 Sefora wzięła ostry kamień i odcięła napletek syna swego i dotknęła nim nóg Mojżesza, mówiąc: Oblubieńcem krwi jesteś ty dla mnie. 26 I odstąpił od niego Pan. "


Analiza: Skóra odcięta z penisa i przyłożona do nóg może uchronić przed nagłym Gniewem Bożym.

Faktycznie dziwny fragment. W przypisach jest coś takiego:

"Scena tajemnicza, różnie tłumaczona. Według tekstu hebrajskiego Sefora, wyczuwając niebezpieczeństwo grożące Mojżeszowi, wzięła krzemień do ręki, co wskazuje na prymitywność obrzędu, i dotknęła nóg (najprawdopodobniej części płciowych) Mojżesza napletkiem syna. LXX zamiast "dotknęła" ma "upadła do nóg" Anioła Pańskiego - błagając go, aby nie szkodził Mojżeszowi."

Ja myślę, że aby to wyjaśnić, trzeba by dokopać się do tamtejszej obyczajowości i symboliki. Może kiedy indziej ;)

Kpł 15, 20-23
" 20 Wszystko, na czym ona [kobieta mająca krwawienie miesięczne] się położy podczas swojej nieczystości, będzie nieczyste. Wszystko, na czym ona usiądzie, będzie nieczyste. 21 Każdy, kto dotknie jej łóżka, wypierze ubranie, wykąpie się w wodzie i będzie nieczysty aż do wieczora. 22 Każdy, kto dotknie jakiegokolwiek przedmiotu, na którym ona siedziała, wypierze ubranie, wykąpie się w wodzie i będzie nieczysty aż do wieczora. 23 Jeżeli kto dotknie się czegoś, co leżało na jej łóżku albo na przedmiocie, na którym ona siedziała, będzie nieczysty aż do wieczora. "


Analiza: Nawet tampon OB nie uchroni Cię przed zabrudzeniem mebli.

Ha... ha... ha... Typowe połączenie punktu 1 i 2. Cały rozdział dotyczy nieczystości seksualnych. Najpierw jest opis zjawisk, potem opis nieczystości a potem przestrzeżenie. Można się wprawdzie czepiać, że Księga Rodzaju jest powtarzalna i nader skrupulatna, ale to niczego nie dowodzi.

Tą stronę jak najbardziej można polecić katolikom, ponieważ większość zna tylko czytania z niedziel i świąt, a część w ogóle i tak nie słucha, więc znają może 5-10% zawartości Biblii. Jak ktoś ich zaatakuje takim cytatem to nie wiedzą co odpowiedzieć. A tak to każdy będzie mógł sobie przeanalizować najbardziej kontrowersyjne cytaty na spokojnie, wyciągnąć wnioski.

Najwięcej uczymy się od wrogów, nie od przyjaciół :D
_________________
Tomb Raider - Videosolucja - komentuj, oceniaj, subskrybuj!
 
 
Igi^MBE 
⌖⌖⌖⌖



Joined: 11 Dec 2003
Posts: 1909
Location: Łódź
Posted: 05-06-2012, 11:31   

Polecam całe Dzieje Apostolskie, rozdział 15. Wyraźnie jest tam napisane, że chrześcijan pochodzenia nieżydowskiego prawa starego testamentu w zasadzie nie obowiązują.
 
 
 
Kika 
Praktykant



Joined: 26 Feb 2004
Posts: 178
Location: Isle of Dogs
Posted: 05-06-2012, 13:41   

Przejrzałam na szybko ten rozdział i wynika z niego że to tylko opinia Szymona. Natomiast Jezus na to:

Quote:
Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić6. 18 Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. 19 Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. 20 Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.

Mateusz

Quote:
Lecz łatwiej niebo i ziemia przeminą, niż żeby jedna kreska miała odpaść z Prawa

Łukasz

Pewnie argumentem tu jest "jego słuchaczami byli Żydzi", ale dziwne jest że Jezus nie podał konkretów (z tego co wiem) komu wolno olać Stary Testament. Chociaż przyznać trzeba że przyzwolenie na ignorowanie ST to dobra strategia ze strony tych którym zależałoby na rozprzestrzenianiu chrześcijaństwa.
_________________
Morporkia! Morporkia!
Morporkia owns the day!
We can rule you wholesale
Touch us and you'll pay!
 
 
Madziula 
Podróżnik



Joined: 16 Dec 2007
Posts: 672
Location: Kraków / Tarnów
Posted: 21-09-2012, 01:33   

Mam pytanie, które nie do końca pasuje do kontrowersji, ale jest związane z religią ;)

Zostałam poproszona o bycie matką chrzestną i nie wiem dokładnie jakie dokumenty są potrzebne. Poszperałam trochę w Internecie i jedni piszą, że wystarczy zaświadczenie z parafii do której należę, a inni że potrzebne jest jeszcze zaświadczenie ze spowiedzi. Z tym drugim byłby problem, bo do spowiedzi od dłuższego czasu nie chodzę, a nawet gdybym teraz poszła, to byłaby to spowiedź "z przymusu" więc siłą rzeczy nic nie warta...
Może ktoś się orientuje jak to jest z tymi zaświadczeniami? :)
_________________
 
 
 
Menkaure 
WoTR Team



Joined: 18 Dec 2006
Posts: 1755
Location: Z Bulerbyn
Posted: 21-09-2012, 09:01   

Ostatnio świadkowałem na ślubie siostry i wyczytałem w internecie, że świadek nie musi przystępować do spowiedzi. W przypadku chrzcin jest inaczej. Z tego co wiem, to ojciec/matka chrzestna muszą mieć zaświadczenie z parafii o przynależności do wspólnoty, o przyjętym bierzmowaniu i ... karteczkę ze spowiedzi - jako iż w przypadku chrztu przystąpienie do komunii jest ważne.
_________________
 
 
bro 
bro


Joined: 26 Aug 2004
Posts: 449
Location: masaczjusets
Posted: 23-09-2012, 15:36   

Madziula, jak ja robiłem za chrzestnego, musiałem się wyspowiadać i podejrzewam, że to nie wymysł tej konkretnej parafii. Idź rzuć mu parę grzeszków, weź karteczkę i ciesz się, że nie musisz zlizywać bitej śmietany z kolan :)
 
 
jawi 
Podróżnik



Joined: 26 Jan 2008
Posts: 405
Location: skądinąd :)
Posted: 23-09-2012, 20:24   

Ale po "rzuceniu kilku grzeszków" spowiedź i tak byłaby nie ważna - czemu więc lepiej nie napisać karteczki samemu? Wtedy nie trzeba by iść do kościoła.

Z samej swojej definicji słowo "chrzestny" ma nawiązywać do wychowania chrześcijańskiego i nie sądzę, żeby uczenie dzieci o "rzuceniu kilku grzeszków" miało coś wspólnego z chrześcijaństwem :nie:
Nie mówię tu o niechodzeniu do spowiedzi, bo to się zdarza i bywa niezawinione.

Poza tym - spowiedź "z przymusu", czyli jak rozumiem przystąpienie do sakramentu po dłuższym okresie "niechodzenia", jeśli będzie świadoma i ze spełnionymi warunkami spowiedzi, to nie tylko będzie ważna, ale też miła Bogu.

Co się tyczy warunków bycia chrzestnym - http://www.parafia.panewn...1-chrzest-.html
A o inne wątpliwości należy spytać proboszcza danej parafii.
_________________

 
 
 
Madziula 
Podróżnik



Joined: 16 Dec 2007
Posts: 672
Location: Kraków / Tarnów
Posted: 23-09-2012, 21:22   

jawi wrote:
Poza tym - spowiedź "z przymusu", czyli jak rozumiem przystąpienie do sakramentu po dłuższym okresie "niechodzenia", jeśli będzie świadoma i ze spełnionymi warunkami spowiedzi, to nie tylko będzie ważna, ale też miła Bogu.

Po pierwsze moja spowiedź nie byłaby ważna, choćby ze względu na to, że części swoich "grzechów" po prostu nie żałuję. Po drugie nie mam ochoty opowiadać obcej osobie (w tym wypadku księdzu) np. o swoim życiu intymnym.

Poza tym nawet jakbym nakłamała tylko dla samego zaświadczenia o odbytej spowiedzi, lub sama bym sobie taką karteczkę napisała, to chyba nie czuła bym się z tym dobrze...

Najgorsze jest to, że cała moja rodzina jest wierząca i praktykująca, i nie mogą dopuścić do siebie tej myśli, że ze mną niestety jest inaczej. Mieszkam teraz sama i nie chodzę do kościoła, ale zawsze kiedy jestem w domu rodzinnym to idę, choćby dlatego, żeby nie robić rodzicom przykrości.

jawi wrote:
Z samej swojej definicji słowo "chrzestny" ma nawiązywać do wychowania chrześcijańskiego

Mały i jego rodzice mieszkają za granicą, a tutaj przyjeżdżają tylko na chrzciny, więc raczej nie będę miała zbyt wielu okazji do wychowywania ;) Jak podrośnie, to pewnie będą przyjeżdżać częściej, ale i tak będę się z nim widywać raz na ruski rok.
_________________
 
 
 
Integral 
Archeolog



Joined: 10 Jun 2006
Posts: 2538
Location: Sin City
Posted: 27-09-2012, 11:19   

Moja chrzestna jest jedną z najbardziej antykościelnych osób w rodzinie.

Ale cieszę się, że jest moją chrzestną, to dosłownie moja druga (pierwsza?) mama. Olej te wszystkie chrześcijańskie pierdoły i serio, zostań chrzestną, zwiążesz się z maluchem na całe życie. Ja żałuję, że nie mogłam zostać chrzestną jednego brzdąca (nie mam bierzmowania). Gdybym wiedziała wcześniej, że byłam brana pod uwagę, załatwiłabym jakieś pożal się boże bierzmowanie i spowiedź.

jawi wrote:
jeśli będzie świadoma i ze spełnionymi warunkami spowiedzi, to nie tylko będzie ważna, ale też miła Bogu.

Myślisz, że Madziuli robi to różnicę? Jak inni widzą Boga i co uważają za jemu miłe a co nie?
_________________
; p ; >>
 
 
jawi 
Podróżnik



Joined: 26 Jan 2008
Posts: 405
Location: skądinąd :)
Posted: 30-09-2012, 16:28   

Może nie wyraziłem się dokładnie - Madziula nie wiedziała czy spowiedź będzie ważna. Chodziło o to, że czasem taka szansa daję możliwość "nawrócenia".

To ciekawe, że ludzie lubią chrzestnych, a nie lubią Kościoła. Bez drugiego nie byłoby pierwszego, ale chyba chodzi o to, że Kościół musiał powstać tak by powstali chrzestni, a następnie by Kościół zniknął, a chrzestni pozostali. A wszystko przez śmietanę :(

Podoba mi się określenie "załatwić sobie bierzmowanie" :D . To tak jak zaprzyjaźniona pani z kancelarii antydatująca dokumenty z podpisem zmarłego ;)
_________________

 
 
 
K@t 
Spectre



Joined: 19 Apr 2004
Posts: 5455
Location: Poproś Tatę
Posted: 30-09-2012, 16:32   

Żeby być dobrym chrzestnym (nie tylko z nazwy), nie trzeba być specjalnie religijnym. Co mi z moich wielce wierzących i świętojebliwych chrzestnych, skoro o moim istnieniu zapomnieli jakieś 20 lat temu?

Jeśli Madzia czuje, że CHCE być chrzestną i ma zamiar wywiązywać się z tego obowiązku, to spowiedź jest naprawdę ostatnią rzeczą o jaką powinna się martwić.
_________________
 
 
jawi 
Podróżnik



Joined: 26 Jan 2008
Posts: 405
Location: skądinąd :)
Posted: 30-09-2012, 18:15   

Kurzczę nie mylcie pojęć :)

Można być wielce "religijnym" (nie lubię tego słowa) i być kiepskim chrzestnym, co równocześnie obniża poziom "religijności" itd. itd. - brzmi to strasznie wiem, ale nie umiem tego dobrze wytłumaczyć. Jest dużo ludzi fałszywie religijnych, co jedną ręką błogosławią, a drugą wpychają nóż w plecy (miałem taką osobę w rodzinie), ale jest też mnóstwo wspaniałych katolików, którzy pięknie żyją. Jeszcze raz podkreślę - religijność, to nie fałszywa pobożność - patrz faryzeusze.

Jeśli rodzice dziecka nie chcą, żeby ono było wychowywane w wierze, to chrzestnemu nic do tego. On jest potrzebny w sytuacjach, gdy rodziców zabraknie, zginą itd.

Natomiast świetnie jeśli chrzestny przez to, że nim zostanie zacieśni więzi rodzinne ;)
_________________

 
 
 
K@t 
Spectre



Joined: 19 Apr 2004
Posts: 5455
Location: Poproś Tatę
Posted: 30-09-2012, 19:10   

Ty mnie źle zrozumiałeś widzę :p Ja się odnoszę jedynie do tej całej szopki związanej z bierzmowaniem, spowiedziami itd. Szczerze - w praktyce to jest zwykła biurokracja. Bo jak sam mówisz - można być "wzorowym" katolikiem, ale nieszczególnym człowiekiem, ale może być również na odwrót - ktoś nie czuje się w sercu szczególnie wierzący, ale szczerze chce być tym "chrzestnym", bo wie że będzie dla tego dziecka jakimś tam wzorem.

Chodziło mi o to i tylko o to. W roztrząsanie tego kto jest świętszy, a kto nie, nie zamierzam się bawić :p
_________________
 
 
Rocky 
Podróżnik



Joined: 05 Oct 2008
Posts: 288
Location: Bydgoszcz
Posted: 30-09-2012, 20:12   

K@t wrote:
ktoś nie czuje się w sercu szczególnie wierzący, ale szczerze chce być tym "chrzestnym", bo wie że będzie dla tego dziecka jakimś tam wzorem.

Tylko rodzi to w mej głowie pytanie - po co właściwie być tych chrzestnym rodzicem?
Nie można "wychowywać" dziecka nie mając tego tytuły? Jeżeli ktoś nie chce przekazywać wartości typowo chrześcijańskich to po cholerę katolicki, papierowy tytuł "chrzestnego"? ;- )
Można to równie dobrze robić jako osoba, która chrzestnym nie jest. ;- )
 
 
 
K@t 
Spectre



Joined: 19 Apr 2004
Posts: 5455
Location: Poproś Tatę
Posted: 30-09-2012, 21:55   

Dlatego "chrzestnego" dałem w cudzysłów ;-)
_________________
 
 
Rocky 
Podróżnik



Joined: 05 Oct 2008
Posts: 288
Location: Bydgoszcz
Posted: 30-09-2012, 23:19   

Quote:
Dlatego "chrzestnego" dałem w cudzysłów ;-)

Spoko, czyli szliśmy jednak tym samym tokiem myślowym. ;- )

Ja też jestem ojcem chrzestnym (Jednak powiedzmy, że bardziej zostałem do tego zmuszony jak i do całego bierzmowania...) tylko, że swojego brata. I w zasadzie do końca nie wiem dlaczego matka uparła się abym to ja nim został. Byłbym prawdopodobnie równie mocno "ojcowski" bez tego, ale cóż. ;- )

PS. A teraz mnie tak naszło - można poddać się apostazji w przypadku bycia chrzestnym? Co na to "prawo"?
 
 
 
Integral 
Archeolog



Joined: 10 Jun 2006
Posts: 2538
Location: Sin City
Posted: 01-10-2012, 15:09   

jawi wrote:
Bez drugiego nie byłoby pierwszego, ale chyba chodzi o to, że Kościół musiał powstać tak by powstali chrzestni, a następnie by Kościół zniknął, a chrzestni pozostali. A wszystko przez śmietanę

Nie bardzo rozumiem, co masz na myśli. Sama miałam szansę poznać fakt posiadania chrzestnych z bardzo, bardzo dobrej strony. Z tego co słyszałam, kiedy jeszcze bywałam na lekcjach religii i w kościele, chrzestni to "drudzy rodzice", którzy mają obowiązek roztaczać dodatkową opiekę nad daną osobą, zwłaszcza, kiedy "pierwsi rodzice" z różnych powodów nie mogą.

Jak to w praktyce wygląda, widać na przykładzie tego, jak mówi K@t.

Ja nie mam za bardzo kontaktu z moim chrzestnym, ale moja chrzestna z kolei jest naprawdę cudowną kobietą i gdyby nie ona, mogłabym skończyć dużo, dużo gorzej.

Z tego punktu widzenia jako taka instytucja chrzestnych istniała od zawsze, zawsze były jakieś ciotki i wujkowie lub wręcz obcy ludzie, którzy stawali się autorytetami dla dzieci/młodych ludzi w momencie kryzysu w rodzinie. I bardzo dobrze, że tak było, Kościół nie robi żadnej łaski "legalizując" tego typu "drugie rodzicielstwo". Tak jak pisze Rocky, to tylko papierek, tak samo można spokojnie żyć bez ślubu. Chociaż moim prywatnym zdaniem o ile idea ślubów jest jak kulą w płot, o tyle tytuł "chrzestnego", czyli tego opiekuna, który również zostaje na całe życie, bardzo mi się podoba ;) .

Dodam jeszcze, że zdziwiło mnie to, że tak zaznaczasz, że chrzestni są od tego, żeby "wychowywać w wierze". Trochę masło maślane, bo skoro dziecko już zostaje ochrzczone, to znaczy, że rodzice też mają coś wspólnego z religią. Z tego tytułu cała rodzina powinna to biedne dziecko "wychowywać w wierze". Stopień obłudy w naszym pięknym, katolickim kraju to już temat na inną rozprawkę, jak czytam, że ktoś powinien być "wychowywany w wierze" to mi się śmiać chce prawdę mówiąc. Bez urazy, nic personalnego, po prostu cały obrazek tej sytuacji jest żenujący.

TL;DR:
Sakramenty to biurokracja, której niektórzy nadają pierwotne znaczenie (w swoich głowach);
Więzy krwi to kiepski dowcip, "chrzestni" nie są wynalazkiem Kościoła.
_________________
; p ; >>
 
 
eee...mleko?! 
Podróżnik



Joined: 14 Jun 2012
Posts: 207
Location: Mandżugoria
Posted: 21-01-2013, 19:23   

Ja jako Chrześcijan :) mogę powiedzieć że ksiądz określił mnie jako grzesznika ;) Dlatego jakoby nie obrażać swojej wiary powiem co mnie w swojej religi wkurza :evil:

1.Podatek - Ludzie !!! I niby jak nie dam pieniądzy na za przeproszeniem dupy i auta to grzesze ? Nie mówie o każdym ,ale kiedyś widziałem jak gospodynii zapina spodnie proboszczowi z wyraźną ochotą na już nie powiem co ! Dlatego w tedy ostatni raz zaglądałem przez okno .

2.Dyskryminacja - W czym taki homo jest gorszy ?! Ja nie mogę ludzie raz jeszcze :szok: Według wiary Bóg ich stworzył takich jakimi są a teraz ich odrzuca ? , nie rozumiem tego :( Nic do ludzi innej orientacji nie mam moim zdaniem to nie grzech .

3.Niestosujesz się ? - I tu kolejna rzecz jeśli według tych prawd nie stosuje się do wszystkich grzesze , moim skoromnym zdaniem czynności takie jak masturbacja czy pornografia nie powinny być grzechem bo nikogo tym nie krzywdzimy , choć jeśli jesteśmy w związku to cztanie pornola z dziewczyną nie przystoji . . . :D

4.Na koniec pragne powiedzieć że w mojej wierze dużo rzeczy jest dziwnych ,niezrozumiałych ale to szczegół ważny jest dla mnie Bóg a nie księża którzy dzięki niemu żyją i zarabiają .Wyjątek dla mnie stanowi ojciec święty JP II On był jednym z prawdziwych 'pasterzy' czy jak im tam .

Mam nadzieję że żaden wotorowicz mnie za te wyznania nie zaatakuje ;-)
 
 
Igi^MBE 
⌖⌖⌖⌖



Joined: 11 Dec 2003
Posts: 1909
Location: Łódź
Posted: 11-02-2013, 12:56   

Co sądzicie o decyzji o abdykacji Ojca Świętego Benedykta XVI? Jak oceniacie jego pontyfikat?

Ja osobiście oceniam go bardzo dobrze, może to zabrzmi bluźnierczo ale cenię go sobie wyżej niż jego poprzednika, za powrót do tradycji, do korzeni kościoła i za przywrócenie mszy trydenckich.
 
 
 
eee...mleko?! 
Podróżnik



Joined: 14 Jun 2012
Posts: 207
Location: Mandżugoria
Posted: 11-02-2013, 16:41   

Niewiem co go do tego skłoniło ;) Ale to tylko i wyłącznie jego decyzja (może nie ? ) Myślę że powinien zostać tam do śmierci ;)
 
 
jawi 
Podróżnik



Joined: 26 Jan 2008
Posts: 405
Location: skądinąd :)
Posted: 17-02-2013, 22:24   

Skoro "niewiesz co go do tego skłoniło", to po co się wypowiadać? :nie:
Jan Paweł II pod koniec życia był krytykowany, za to że "kurczowo trzymał się władzy". Benedykt XVI jest po ciężkiej operacji - na jakichkolwiek materiałach filmowych wygląda mizernie. Powód dla którego ustąpił wydaje się oczywisty. Ale lewaki zawsze znajdą powód do narzekań i bezpodstawnej krytyki.
_________________

 
 
 
Kasiula1611 
Student



Joined: 16 Feb 2013
Posts: 55
Location: Warszawa
Posted: 17-02-2013, 23:43   

Ja jestem wierząca, chodzę do kościoła. Według mnie jest Bóg.
_________________

 
 
 
Display posts from previous:   
Reply to topic
You cannot post new topics in this forum
You cannot reply to topics in this forum
You cannot edit your posts in this forum
You cannot delete your posts in this forum
You cannot vote in polls in this forum
You cannot attach files in this forum
You cannot download files in this forum
Add this topic to your bookmarks
Printable version

Jump to:  

© 2002 - 2021 World of Tomb Raider | WoTR na Facebooku



Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej o cookies powie Ci wujek Google.

phpBB by przemo