[K@t]

Okej, obiecałem wcześniej, że spojrzę na całość odstawiając na bok wkurw i zawód, więc słowa dotrzymuję.

Co mi się podobało. Mimo moich wcześniejszych zarzutów – soundtrack. W wypadku pierwszego filmu nie do końca grało mi, że 90% kawałków to typowo liryczne melodie z SH2. W Revelation jest głównie ambient znany z SH3 i w sumie pasuje jak ulał. Całość jest miejscami doprawiona bardziej filmowo-orkiestralnymi klimatami, ale nie narzekam, bo w filmie sprawdzało się to świetnie i miejscami odpowiednio podkręcało dramaturgię (tam, gdzie nie udaje się to samemu scenariuszowi ).

Mimo wszystko scenografia. Szkoda, że nie ma tu takich odpałów jak w grze, czy poprzednim filmie, ale nadal jest odpowiednio brudno, szaro, miejscami abstrakcyjnie. W sumie największy zarzut mam do samej jakości obrazu – ostry jak żyleta, a SH jednak lepiej prezentuje się z typowym filmowym ziarnem.

Psioczyłem na wygląd miasta po ciemku, ale na dobrą sprawę w SH1-3 „ciemność” nie oznaczała automatycznie krat zamiast asfaltu. A w paru miejscach widać inspirację designem miasta z SH2, więc niech będzie. Lepsze to, niż pakowanie CGI w każde ujęcie.

Klimat paru wybranych sekcji, szczególnie szpitala, Lakeside Amusement Park czy ogólnie wejścia do miasta. Prolog byłby super, gdyby nie wspomniane banalne gore, niepotrzebne totalnie.

Wygląd Missionary – wprawdzie wywaliłbym te metalowe gówna z głowy, ale ostatecznie design i tak fajnie wpasowuje się w klimat całości.

No i oczywiście Clemens, naprawdę śliczna dziewczyna, zagrała chyba najlepiej ze wszystkich i mam nadzieję, że będzie się na wielkim ekranie pojawiać częściej.

Tyle w sferze typowo wizualnej.

Sama historia nadal jest cienka i niespójna, jakkolwiek by na to nie patrzeć, ale ma parę mocniejszych elementów. Na pewno zaakcentowanie problematyki indywidualnych koszmarów i tego, jak każdy postrzega ludzi i potwory. W tym kontekście nabiera sensu pojawienie się Missionary w różnych miejscach:

[spoiler:8593fdfff6]Jak na moje, to nie jest to zawsze Claudia, jak już wielu przyjęło – po prostu Heather/Alessa widzi w ten sposób najbardziej zagorzałych, skrajnych i jednocześnie ogarniętych nienawiścią członków Order. Pieczęć na końcu ukazuje jedynie prawdziwą naturę Claudii, czyli właśnie takiego Missionary. Leonard wygląda inaczej, bo jest oddany wierze i zakonowi w nieco inny sposób.[/spoiler:8593fdfff6]

Można też psioczyć na gwałcenie wizerunku Piramidogłowego, ale fajnie że zdecydowano się tu na nadanie mu jakiegoś sensownego charakteru i konkretnej roli. SH2 odstawiam na bok w tym wypadku, bo jak już mówiłem – to zupełnie inne uniwersum.

Generalnie widać, że Bassett chciał tu naprawić pewne błędy poprzedniego filmu, ale pokpił z różnych względów – częściowo poprzez pośpiech i cięcia (część kwestii dało się wyjaśnić krótkim dialogiem), częściowo poprzez złe zinterpretowanie materiału wyjściowego, cóż.

Mam nadzieję, że na BD wyjdzie jakaś rozszerzona wersja, albo chociaż wrzucą pousuwane sceny, bo dopiero wtedy będzie można sensownie ocenić wiele rzeczy.

[Integral]

[TheZaack500]

Może ja też coś skrobnę na temat SH2 ; ) Ale nie będę się rozpisywać, napiszę tylko tak z grubsza ; ).
Wczoraj byłem w kinie i wyszedłem z niego ogólnie zadowolony.

Może zacznę od 3D. Jest go w filmie tyle, co nic. Widać efekt tylko gdy akcja dzieje się w mieście, to jest gdy opada popiół lub gdy pada śnieg. Były może 3 momenty, kiedy efekt 3D jest zrobiony tak jak powinien. Wtedy, gdy głowa leciała pod koniec filmu wprost na widza, język potworka niczym z RE i jeszcze coś, nie pamiętam już ; ). Wszystkie inne efekty były do bani : p.

Fabuła... film da się zrozumieć, wszystko dość spójnie przedstawione, lecz film strasznie leci z nią do przodu.... i z akcją, co zresztą już K@t napisał : ). Na prawdę, w filmie nie ma czasu na nic. W sumie dzieje się dużo, ale tak na prawdę nic. Za szybko główna bohaterka trafia do poszczególnych miejsc, w które ma się udać. Ale są flash-backi, które pomagają zrozumieć fabułę, jeśli ktoś nie oglądał jedynki.

Sama Heather bardzo mi się podoba, jej gra aktorska, w ogóle wydaje się być bardzo pozytywną postacią. To co powiedziała szkole... można się o niej czegoś więcej dowiedzieć ; ).

Soundtrack i wszystkie odgłosy bardzo fajne, budują napięcie, czy spełniają swoją rolę ; ).

Film mi się ogólnie mimo wszystko podobał, na pewno go sobie jeszcze raz obejrzę...

[K@t]

Quote:

Były może 3 momenty, kiedy efekt 3D jest zrobiony tak jak powinien. Wtedy, gdy głowa leciała pod koniec filmu wprost na widza, język potworka niczym z RE i jeszcze coś, nie pamiętam już

Od kiedy to jest definicja efektu 3D? Efekt 3D to jest przede wszystkim GŁĘBIA obrazu. Im bardziej realistycznie, tym lepiej - wszelkie bzdury lecące w stronę widza po dłuższym czasie męczą oczy. Dlatego właśnie efekt 3D w Revelation uważam za jeden z najlepszych, jakie widziałem w ostatnim czasie. Właśnie w takich filmach ta technologia sprawuje się najlepiej - kiedy jest wiele spokojnych ujęć oraz kiedy można pokazać bogatą i wielopoziomową scenografię.

Sceny wejście do miasta miażdżą w tej technologii. Tak samo jak te w których akcja toczy się w mniejszych, klaustrofobicznych miejscach - immersja jest wtedy wzorowa.

Głowa i kończyny lecące w stronę ekranu były słabe i zbyt perfidne. Czymś takim może się pochwalić każdy pseudo horror w 3D, czy tandetna konwersja. Gdyby cały film składał się z takich motywów, to przecież byłoby to nieoglądalne potem.

[TheZaack500]

A moim zdaniem ten film dawałby radę bez 3D. Skoro to horror w 3D, to powinno częściej coś lecieć w stronę widowni, żeby się właśnie chociaż wzdrygnąć. Tego ludzie się boją i robi to jakieś wrażenie. Mnie np. nie podobało się, gdy kamera była przed jakimś płotem, bo strasznie kiepsko to wyglądało w 3D, takie rozmazane wręcz. Komuś się może bardziej podobać głębia obrazu a komuś innemu coś, co leci w stronę widza. I tutaj nie ma co dyskutować na ten temat co kto bardziej lubi z wiadomych przyczyn...
Lubię widzieć a przez to czuć, że coś się dzieje blisko mnie, praktycznie przede mną, to pozwala mi wczuć się jeszcze bardziej w klimat a takich momentów było za mało po prostu, nie mówię, że mają być one co 5 minut .

[K@t]

Quote:

kiepsko to wyglądało w 3D, takie rozmazane wręcz

To w takim razie wina kina - u mnie obraz był ciągle jak żyleta, a 3D widoczne i świetne w absolutnie każdej scenie.

Silent Hill natomiast ma "straszyć" atmosferą, a nie pierdołami lecącymi w stronę widza. Takie motywy to serwuje Resident Evil i nie wiem czemu wymagasz ich od Silent Hill akurat 3D zostało wykorzystane dokładnie tak, jak się spodziewałem i z tego aspektu Revelation jest zadowolony.

[peju]

Film 3D to sie oglada tylko w kinie IMAX jak chce sie miec dobra jakosc. Efekty 3D kiedy cos leci na widza z reguly zalatuja tandeta choc dopracowane i wykorzystane z zaskoczenia moga wywaloc podskoki na krzesle ale w zasadzie raczej bawia (nie mylic ze smiesza) niz strasza. Prawdziwe filmy 3D w IMAXie sa filmami krotkometrazowymi, zazwyczaj dokumentalne no i animacje - pamietny Ekspres Polarny. Tam 3D "wychodzi" z ekranu ale w takim sensie ze widz czuje sie jakby byl w filmie, jakby razem z aktorami siedzial w przedziale czy mogl "poglaskac" tygrysa czy zlapac nalesnika ktory unosi sie w niewazkosci na stacji kosmicznej. Te widoki 3D naprawde zabieraja dech w piersi. Ale takich ujec 3D nie robi w obecnych filmach gdyz nie sa one krecone typowo 3D a raczej konwersja z 2D na 3D.
A film SH2 to slabizna...

[K@t]

Quote:

Te widoki 3D naprawde zabieraja dech w piersi. Ale takich ujec 3D nie robi w obecnych filmach gdyz nie sa one krecone typowo 3D a raczej konwersja z 2D na 3D.

Wiele filmów jest kręconych w natywnym 3D. Owszem, powstają też konwersje, ale ich nie da się pomylić z filmami od początku powstającymi w technologii trójwymiarowej.

Revelation było kręcone kamerami 3D Red Epic, co widać - efekt głębi jest miejscami fantastyczny i aż szkoda, że przez większość filmu nie ma jak nacieszyć oczu scenografią i kadrami. Sam efekt wypadł moim zdaniem bardzo dobrze; bo sam film to inna sprawa - gdyby się nazywał Scary Movie 5, to byłoby okej.

[TheZaack500]

https://www.youtube.com/watch?v=yqM0YHdlABY
Usunięte sceny, może już widzieliście, może nie... ale warto spojrzeć co wyleciało z filmu