[julitagitara900]

Moje ulubione części:
1. Tomb Raider 2 (zapewne przez to, że to moja pierwsza część w jaką zagrałam ) no i wspomnienia z dzieciństwa, DOSTAŁAM JĄ W 2000r.)
2. Tomb Raider 3 (uwielbiam te klimaty np. Nevada, Indie...)
3. Tomb Raider 1 (miło się gra łatwa, przyjemna gierka, miło wspominam )
4. TOMB RAIDER 4 (świetna część, ale mam nieprzyjemne wspomnienia z levelami, z którymi męczyłam się parę miesięcy xd haaha)
5. Tomb Raider TRAOD -6 (bardzo mi się podoba. Fabuła jest ciekawa i zawsze shipowałam Larę z Kurtisem  taka przyjemna, słodka, zadziorna parka. W końcu Lara mogłaby się zakochać 4EVER xd)
6. Tomb Raider Underworld (miło się grało i piękna grafika)
7. Tomb Raider 5 (trochę mnie wkurzała czasami, w niektórych momentach, ale raczej byłam zła sama na siebie, bo nie wiedziałam jak przejść xd Dużo levelów mi się podobało w tej części)
8. Tomb Raider Anniversary (Lara zwiedza Koloseum, powtórka z TOMB RAIDER 1, bardzo mi się podoba ta część, wręcz ją uwielbiam
9. Tomb Raider Legend (kocham tą część, tylko byłam zła na Lare, że wyrzuciła takie śliczne szpilki w Japonii xd )
W sumie nie wiem czy liczyć najnowszą część Tomb Raider:P pokochałam ją już po kilku godzinach gry. Teraz jestem na drodze do latarni by nadać sygnał SOS. na razie grę oceniam na 10.
Nie ma części przygód Lary Croft, której bym nie lubiła, bo wszystkie wręcz kocham i wspominam z uśmiechem na ustach Jestem pewna, że będę wracać do nich chętnie.

[Pit 52]

Zdecydowanie TR Last Revelation, ponieważ:
-to pierwszy TR w którym Lara ma wreszcie krągłą a nie kanciatą... no, ekhm... wiadomo co Lara nigdy wcześniej nie była tak przyjemna dla oka jak w TR 4, myślę że męska strona się ze mną zgodzi
-ogólnie szata graficzna, między TR II a III nie było najmniejszej różnicy, w TR IV wreszcie wyciśniętą więcej z tego silniczka i było to widać (to ciągle nie wielka różnica, ale przynajmniej dało się to zauważyć gołym okiem)
-wreszcie Lara zaczęła brzmieć cholernie sexownie i kobieco, Jonell Elliott 4ever! Szkoda, że Lara ma tak boski głos tylko w częściach 4-6... od 4 w nieskończoność Jonell powinna być głosem Lary, ten głos jest wręcz podniecający a w TRAOD przeszła samą siebie
-egipt... no co tu dużo mówić... albo się lubi egipt, albo się go nie lubi... ja wybrałem to pierwsze... bardzo interesujące miejsce
-to pierwszy TR w jakiego zagrałem na swoim pc ! koniec męczenia biednego wuja, ile ja mu siedziałem na głowie żeby ogrywać TR 1-3, w TR 4 mogłem się już delektować w zaciszu swojego pokoju
-długość gry, najdłuższy Tr chyba nie? Czy to ja się tak grzebałem jak mucha w smole? Lubie sobie eksplorować i ogarniać sekrety ale no na moje oko bije na głowę długością reszte TR, szybko to zbalansował Chronicles swoją krótkością ale nie można mieć wszystkiego
-trudność... trzeba było ruszyć solidnie banią czasem i się nabiegać żeby znaleźć wyjście z levelu, i taki powinien być TR !
-klimat
To na tyle, TR IV do perfekcji brakuje tylko mała zmiana ciuszków, ten klasyczny outfit już naprawdę działał na nerwy i nudził dlatego 9,5/10, przydała by się taka perełka jak outfit z south pacific island z TR III albo nevadzkie ciuchy, taki balsam dla oka

[Lilijka]

Uwielbiam każdą część TR. Nawet tak nielubiane przez wielu TAOD mnie w jakimś stopniu urzekło, choć daleko mu do klasycznego TRa (mimo wszystko wolę jednak te części, które mają więcej wspólnego z grobowcami niż ulicami Paryża). Ale najwyższe miejsce zajmują jednocześnie:
TR4
Mój pierwszy TR Mam do tej części olbrzymi sentyment. Kiedy tylko uruchomiłam grę - przepadłam. Wciągnęła mnie niesamowicie, wszystko mnie w niej zachwyca. Przede wszystkim klimat - te opuszczone grobowce, ciemne, wąskie korytarze, poczucie osamotnienia. I strach, gdy nagle coś wyskoczy zza rogu (jezu, pamiętam nawet jak męczyłam się z pierwszymi przeciwnikami - bałam się z nimi walczyć, więc zbliżałam się do nich na chwilę - strzelałam - uciekałam i tak w kółko, zamiast iść na całego ) Muzyka cicho przygrywająca w odpowiednich momentach, kiedy indziej zupełna cisza. Wrogowie bardzo zróżnicowani, nie nudziłam się Wiele fajnych broni i najważniejsze - ciekawe zagadki. Moim zdaniem jedne z lepszych w serii (choć trzeba przyznać, że niektóre potrafiły doprowadzić człowieka na skraj załamania nerwowego ) Nie raz trzeba było się nieźle nalatać tam i z powrotem, by utorować sobie dalszą drogę, przez co momentami siedziałam z nosem w solucji. No i imo najlepsza fabuła ze wszystkich klasycznych TRów. Wszystko zostało bardzo zgrabnie połączone, by dać pretekst do zwiedzania Egiptu. Nie nudziłam się ani przez chwilę. Najbardziej lubię levele do Alexandrii (Karnak <3), ale dalej gra nadal trzyma poziom, z tym, że jest znacznie bardziej mrocznie. Gra długa, bardzo długa, ale ja odbieram to jako plus - im więcej do odkrycia tym lepiej. . Idealny TR. Właśnie znów się za nią zabieram, bo coś dawno nie grałam
TR3
No kocham, kocham, kocham - zwłaszcza klimat. Który teraz co chwila się zmienia - to przemierzamy dżunglę, to słoneczną Nevadę, zahaczamy o Londyn i Pacyfik, by zakończyć przygodę na Antarktydzie. Jak dla mnie - miodzio ! Podoba mi się taka zmiana otoczenia (choć na Egipt, Egipt i Egipt w TR4 nie narzekam). Bardzo fajni przeciwnicy (z pominięciem tych ważek, które w jakimś końcowym levelu wylatywały i wylatywały …) zagadki, rozległe tereny do przemierzenia. No i ogromna różnorodność pojazdów - uwielbiałam jazdę quadem, kajak, mimo dość topornego sterowania także wspominam bardzo miło i nie przysporzył mi on żadnych frustracji. Historia całkiem fajna, mimo to gra cierpi na brak odpowiedniej ilości cut scenek, które połączyłyby to wszystko w zgrabną całość. Jest to jedna z większych bolączek TR3, poza tym levele w Londynie czy Antarktydzie nie zachwyciły mnie tak jak Indie czy Pacyfik.
TRL
Za proste. Za krótkie. Za dużo ludzkich przeciwników. Za dużo strzelania, za mało zagadek. Mimo to niesamowicie grywalna część. Fakt, ma w sumie tyle wspólnego z klasycznymi TR co TAOD, ale nie żałuję ani jednej godziny spędzonej nad tą grą. Na moją sympatię do TRL wpływa też pewnie fakt, że mam do niej ogromny sentyment - to pierwszy TR którego powstawanie obserwowałam od początku do końca - od momentu wyjścia pierwszego screena do włożenia płytki do napędu. Mimo to, że jest tak żałośnie wręcz prosty to łażenie po Ghanie czy Peru, napier...niczanie w żołnierzy, jazda na motorze sprawia mi olbrzymią frajdę. Poza tym grafika jest bardzo ładna. Historia opowiedziana w tej części jest jedną z moich ulubionych (pomimo, że Crystalsi w późniejszych częściach trochę ją zepsuli). Całość jest bardzo filmowa, cała akcja jest tak dobrze wyważona, że nie nudzę się ani przez moment. No i Zip i Alister Patrząc obiektywnie, to było ich za dużo, ale mnie nie przeszkadzali, bardzo polubiłam ich towarzystwo. Zwłaszcza, że ich obecność pomogła trochę odsłonić charakter Lary.
Reszta TRów stoi mniej więcej na tym samym miejscu. Co prawda jeszcze TR1 i TRC muszę przejść do końca, bo zawsze przerywałam w pewnym momencie, ale jak tylko znajdę trochę czasu …

[Alina]

Heh, wygląda na to, że jestem jedyną osobą, która zagłosowała na Legendę Właściwie to lubię wszystkie części, ale najmilej gra mi się w Legendę. Dlaczego? Wydaje mi się, że to częściowo przez Zippa i Alistera, chłopaki wiele wnieśli do Legendy, ich komentarze są niesamowite! Najbardziej lubię Anglię, tam się można naprawdę pośmiać. "No dalej Laro, sprawdź czy masz szlachetną krew!" No i kocham tą odsłonę za obie trasy motocyklowe... Muzyczka podczas tej trasy w Peru jest fantastyczna!

Moją drugą ulubioną odsłoną jest dwójka. Ma najbardziej zbliżony klimat do jedynki, a jedynka przez wiele lat nie chciała mi działać, więc mało w nią grałam. Właściwie moja przygoda z Larą Croft zaczęła się od dwójki właśnie, a jak dorwałam jedynkę, to już był problem z prawidłowym jej działaniem, więc przechodziłam ją w większość bez dźwięku Dlatego można powiedzieć, że teraz ją odkrywam na nowo.

[Cez]

[Kasiula1611]

Tomb Raider 3 <3 Zajebista część bardzo mi się podoba to przeskakiwanie z lokacji i ich własny wybór, a to Indie, gdzie jest dużo drzew i można łatwo pominąć klucze czy inne rzeczy, a to Nevada, piach i klimat tajemniczej strefy 51. Pacyfik na którym spotykamy dinozaury, które w pierwszych 3 klasykach zapamiętałam najlepiej Tubylców i wspaniały klimat gęstej dżungli Gdyby jednak chciało by się wrócić do cywilizacji można wybrać Londyn i wysokie budynki I na koniec powiewa chłodem z zimnej Antarktydy. Podobają mi się też pojazdy i bronie. Jednym słowem bardzo urozmaicona część w której wdłg. mnie bardzo się postarali.

[Alina]

[erawiw]

Zdecydowanie najlepszą częścią jest TLR. Uwielbiam mitologię egipską i te niesamowite klimaty,ach... Jest to chyba jedyny TR, który pokonał mnie prawie przed samym końcem gry i do dziś go nie ukończyłam (jesli ktos kojarzy jeden z przedostatnich poziomów w którym trzeba było skakać po piramidzie żeby dostać sie na sam szczyt to wie o co mi chodzi). Nadal mam w domu PSX więc gdy chcę wczuć sie w grę i przypomnieć "stare czasy" włączam właśnie TR4
A poza tym to bradzo podobał mi się też Underworld i Anniversary. Za Legendą nie przepadam z dwóch powodów-umilanie zycia przez Zipa i Alistera oraz jej długośc. Mimo wszystko im nowszy TR tym banalniejszy wiec nie ma za bardzo nad czym siedzieć i rozmyślać jak to było chociażby w klasykach a nim się człowiek obejrzy już leca napisy końcowe
W Tomb Raidera 2013 grałam jedynie okazyjnie więc na ten temat nie będe zbytnio sie wypowiadać...

[Natla123]

Co mnie obchodzi jakieś sterowanie czy bugi ta część TR jest podobno najgorsza ale ja ją kocham za fabułę
A chodzi oczywiście o Tomb Raider The Angel Of Darkness

[Kasiula1611]

Ja nie znoszę tej części... Jakoś tak nie przypadła mi do gustu może chodzi o to, że to nie klimat Tomb Raider'a tylko jakiegoś romantycznego kryminału czy coś nwm. xdd

[Menkaure]

Nie, żeby mi się nudziło, ale ekhm. Jakiego? Romantycznego? aśuśmiauem

[Natla123]

romantyczny klimat? nieeee oprócz scenki z luwru to tam nic takiego specjalnego nie było

[Menkaure]

I, o ironio, nie było w tej scence nic romantycznego No, chyba że kradzież z obmacywaniem to wg Was coś, o czym zapomnieli twórcy Harlequina. A zresztą - każdy lubi coś innego

EDIT

Czyli ta scena z TR2013, w której Vlad maca Larę też jest romantyczna wg Was ??

[Kasiula1611]

Dobra, źle to ujęłam xd Po prostu Kurtis jest do dupy

[Natla123]

fakt jego ''ułomność'' rzuca się w oczy

[DarkCynder]

Najbardziej lubię TR4 ^^ Gra jest zarąbista! Potem jest TR1, Potem TR2, AOD i dalej nie wymieniam...leniwa jestem

Czwórkę lubię za to,że jest trudna. I trzeba przy niej myśleć.

[Kasiula1611]

Oooo... A co sądzisz o TR3? Osobiście to moja ulubiona część. Trochę smutno, że jej nie umieściłaś.

[DarkCynder]

Nie umieściłam, bo nie przeszłam w niej nawet pierwszego poziomu Dlatego jej nie umieściłam Ale grałam w 1 level i już mogę stwierdzić, że jest fajna : D

[Kasiula1611]

[DarkCynder]

Quote:

No ba, polecam zagranie w nią. Moja ulubiona część świata to Nevada

Zagram a na PW wyślę Ci zeznania, i czy przeżyłam czy nie


UWAGA! W KAŻDĄ CZĘŚĆ TR GRASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!

[Evil]

Nie ma chyba osoby która by nie lubiła żadnej z tych części ja nie grałem w jedynkę dwójkę trójkę i czwórkę więc ich nie będę oceniać ostatnio zacząłem grać w piątkę i nie chce kończyć jej bo mi się bardzo podoba szczególnie rzym wiadomo dlaczego tr Aod ubóstwiam dlatego bo mi się podoba fabuła i ta lara mmmniam tr legend jest też fajny ale za krótki naprawdę strasznie mi szkoda było lary że nie uratowała mamy a tą amande powinna zrzucić w przepaść tra też było urocze tyle się narobiła a taka natla przyszła i zabrała sobie sciona wreszcie underworld kocham go jest u mnie na 1 miejscu ta fabuła szkoda mi lary ta amanda i natla są obie siebie warte ta scena gdzie strzela niby do swojej matki okrutne i jeszcze ta krowa przyszła z tym cieleciem i chciała się nad larą wyżywać ta natla to szmata a dobrze że amanda przejrzała na oczy ...

[Truz_kawka]

Uwielbiam Angel Of Darkness ponieważ można tam grać dwiema postaciami- Larą i Kurtisem, trudne bossy, ciekawa fabułka, mhroczna Lara.. można wymieniać w nieskończoność.

Uwielbiam Angel Of Darkness ponieważ można tam grać dwiema postaciami- Larą i Kurtisem, trudne bossy, ciekawa fabułka, mhroczna Lara.. można wymieniać w nieskończoność.

[Dawidx33]

Ja najbardziej lubie AOD .
Ma wspaniałą fabułe i klimat,do tego jest pierwszym TR w którego grałem.

[Mr Macphisto]

Jesteś twardym zawodnikiem, skoro mimo to zostałeś przy serii

[Esina]

Ja tam nigdy nie umiem wybrać którego TR lubię najbardziej. Wydaje mi się, że u mnie to zależy od dnia, od nastroju... od wszystkiego. Chociaż TR4 ma cudowny klimat... I jest jedynym klasykiem którego nie przeszłam (nie zaliczając AOD do klasyków). Więc ciągnie mnie do niego straszliwie *.*
Jedyneczka też ma super klimat, zraziła mnie tylko cysterną. Błąkałam się tam z kolegą chyba z godzinę... No i w collosseum bodajże jest taka czasówka po sekret... Ona też mnie dobiła. Poza tym w St. Francis Folly ciągle spadałam... Ale to przez to, żem jest lama
A do dwójki mam sentyment bo to pierwszy TR w jakiego grałam... Dobrałam się się do komputera, na ekranie powitalnym po angielsku jest napisane, żeby nacisnąć "G" jeśli się chce zagrać w TR2Gold, to zawsze G wciskałam... I przez pół życia myślałam, że TR2Gold to TR2 ;___; Tyle przegrać.