[Łukasz]

Pozwólcie, że odgrzebię temat

Ja dokładnie tydzień temu zdawałem egzamin na prawko. Po ciężkim wysiłku w końcu się udało. Zdałem za trzecim razem Kiedy podchodziłem po raz pierwszy do egzaminu, najbardziej się stresowałem. Jeszcze musiałem długo czekać, a to nic przyjemnego. Kiedy przyszła moja kolej to dość szybko skończyłem egzamin, bo oblałem już na placyku. Zrobiłem 2 błędy i egzaminator mi podziękował. Aż sam się zdziwiłem, że nie zaliczyłem placyku, bo podczas nauki jazdy wychodził mi dobrze. Jednak stres zrobił swoje Przy drugim podejściu nie musiałem długo czekać, gdyż ludzie przede mną szybko pooblewali Mniej się stresowałem i było trochę lepiej, bo wyjechałem na miasto, ale i tak nie zdałem, bo na skrzyżowaniu ściąłem zakręt. Na szczęście za trzecim razem w końcu się udało. Starałem się opanować stres i dzięki temu wynik egzaminu był pozytywny Co prawda zrobiłem jeden błąd, bo na rondzie nie dałem zjazdowego i egzaminator zwrócił mi uwagę, ale jeden błąd jest dopuszczalny. Teraz czekam na dokument

[bobonton2]

Ja też zdałem za 3cim. Na drugi termin czekałem ponad 1,5 miesiąca, na trzeci 2,5. Po*ebało ich.
Tak się stresowałem, że nie spałem całą noc i zwróciłem śniadanie Zauważyłem, że starają się ulewać, bo boją się o małą ilość chętnych (w związku z nową, masakryczną teorią). Czekałem ponad godzinę na moją kolej i jako drugi w ogóle wyjechałem z placu, wcześniej z 20-30 osób oblało To jest tragedia co ci egzaminatorzy wyczyniają, mój darł się na mnie twierdząc, że mi się nogi trzęsą i ON nie czuje się bezpiecznie jako pasażer I tak całą drogę, ponad 45 minut, nie dałem się wyprowadzić z równowagi.
W pewnym momencie jakaś dziewczyna wyskoczyła na czerwonym na pasy, zatrzymałem się i dałem jej dojść, bo była już na środku jezdni (wbiegła z lewej strony). Tak w końcu trzeba. A egzaminator w krzyk, że nie powinienem był się zatrzymywać i że ta widocznie chce zostać potrącona o_O

[Anissa]

[Lilijka]

Czyżby cała Polska zdawała egzamin na prawko ? Wszyscy znajomi albo są po albo w trakcie. Często gadają o tym co, jak, a ja siedzę jak głupia i słucham, bo ciężko się włączyć do rozmowy, jeśli nie mam na ten temat nic do powiedzenia. Sama kiedyś się za to zabiorę, ja tylko znajdę fundusze. Najpierw jednak będę musiała poćwiczyć trochę pod okiem taty aby nie było żadnych ofiar No i muszę przyznać, że dostaję czasem gęsiej skórki, jak słyszę o niektórych egzaminatorach - nie mam pojęcia, jak uda mi się zdać, jeśli ktoś stale będzie wywierał na mnie presję.

[Łukasz]

Współczuję osobom, które będą musieli zdawać testy na nowych zasadach. Podobno nowa teoria jest makabryczna i zdają ją nieliczne osoby. Ponadto nowe prawo jazdy będzie tylko na 15 lat. Cieszę się, że załapałem się jeszcze na stare zasady. Dzięki temu nie muszę zdawać trudniejszej teorii no i prawo jazdy będę miał na zawsze.

[lechu1235]

Ja też się cieszę ze już mam to wszystko za sobą w sierpniu będzie już roczek...
Heh, Do tych co zdali niedawno: nie róbcie tego błędu co ja.. Kupcie sobie jakieś tanie autko i ruszajcie w drogę kiedy tylko możecie.. Z czasem wszystko się zapomina, i strach przed jazdą wzrasta.

[Rob3rt]

lechu1235, ja bym do tego dodał, żeby na początku przez jakiś okres jeździć z kimś u boku kto ma już długo prawo jazdy - np. z rodzicem. Bo nauki, naukami, a jazda na co dzień wygląda zupełnie inaczej - zaraz po odebraniu prawka, podczas jazdy łatwo się zapomnieć, a jeżdżąc samemu nikt Ci uwagi nie zwróci