This is only a print version to view the full version of the theme, click HERE
Forum World of Tomb Raider
Forum serwisu World of Tomb Raider

Rise of the Tomb Raider - RotTR - wrażenia z gry

Alina - 20-02-2016, 12:53

Teraz jestem w Dolinie Geotermicznej już po pierwszych walkach, choć w sumie nie wiem czy wolno mi o tym tutaj pisać ;) Najbardziej mi się cięło podczas w/w walk. Ale było tam dużo efektów, ognia i hałasów. Tomb Raider nigdy nie był aż tak efekciarski... Z jednej strony fajnie, z drugiej, mam wrażenie, że gram w zupełnie inną grę... Mało jest takiej atmosfery ciszy i skupienia, kiedy Lara odnajduje coś od wieków zaginionego i rozwiązuje kolejne zagadki... Gra jako taka baardzo mi się podoba, tak jak poprzedniczka, ale ma zupełnie inny klimat, to nie jest ta sama Lara i to nigdy nie będzie ta sama Lara, bo to jest Lara z alternatywnej rzeczywistości :P

MaXoR, dzięki za radę z tą optymalizacją, trochę co prawda za bardzo automat przykrócił mi grafikę, ale ją zmodyfikowałam i i jest nieźle, jednak teraz jestem w mało "hałaśliwym" miejscu i nie wiem jak się gra będzie zachowywała w bardziej wymagającym miejscu:

[spoiler:6b3643f604]Idę po Atlasa, jestem w wieży pod którą jest Atlas, postrzeliłam już macochę...[/spoiler:6b3643f604]

Mam te moje super tekstury :P Odbicia światła ustawiły mi się na normalne, zrobiłam je na wysokie, i poprawiłam też dynamikę liści. Reszty nie ruszałam. Chętnie wstawiłabym screen'a ale nie wiem, czy to przez aktualizację wczorajszą (wieczorem Steam grzebał przy grze), czy to przez tą optymalizację, straciłam możliwość robienia screenów z tej gry... Nawet Steam nie chce robić zdjęć, Print Screen daje czarne plamy, a na TR 2013 normalnie mogę robić screeny. Fraps ROTTR nie widzi. Muszę poszperać w necie za jakimś alternatywnym programem do screenów.

Hrithik_Roshan - 10-03-2016, 14:32

Ukończone!
77% w bólach i graficznych męczarniach, laptop ciągle jeszcze gorący.
Generalnie czuję się jak za starych dobrych czasów szkolnych - 1024x720, wszystko wyłączone i byleby działało! Działało...różnie, ale wiedziałem na co się piszę. Na samym początku muszę przyznać, że kupno pudełka na PC w Anglii to misja prawie niemożliwa, żaden ze sklepów nie miał ROTTR w ofercie, ba mało kto słyszał o wersji komputerowej... Domyślam się, że połowa winy SE, a druga, że zachodnie rynki są mocno konsolowe. No nic...musiałem przemóc swoją niechęć do zakupów online i zamówić przez oficjalną stronę Square. Zakup w ciemno, nie wiedziałem nawet czy pójdzie, ale gdyby nie...to chociaż do kolekcji będzie.

Od razu zaznaczam, że nie jestem z żadnego z obozów - stara/nowa lara, ale uczucia mam mieszane jak w przypadku 2013. I nie chodzi tutaj o restart bohaterki, który rozumiem i akceptuję.
Rozczarowała mnie fabuła, a raczej sposób jej poprowadzenia. Umówmy się historia mało odkrywcza, ale nadal ciekawa...świetnie i dłuuugo rozpoczęta, a w kulminacyjnym momencie jakby streszczona. Jakby komuś brakowało cierpliwości w trakcie opowiadania i postanowił zmieścić rozwinięcie i zakończenie w 30% czasu. I to mnie boli, bo przez pierwsze 8-10 godzin siedziałem z koparą w dół i myślą w głowie "czego te ludzie narzekają", przecież to jest super...a później okazało się, że zaraz w sumie koniec... (Trochę jak ostatni film o Indianie Jonesie). Koniec, który był naiwny i trochę banalny. Jedyny smaczek to biurko i scena po napisach końcowych.
Grywalność dalej świetna. O grafice nie mogę się wypowiedzieć bo grałem na minimalnym minimum...
Przez to musiałem również omijać zadania poboczne bo laptop płakał jak odtwarzał...Na 100% i fajerwerki poczekam z pemierą na PS4.

ROTTR podobał mi się na równi z 2013, a może i ciut bardziej. Mam nadzieje, że następna część nie będzie już exclusivem i pociągnie fantastyczny pomysł nauki języków, rozszerzy świat oraz pozbędzie się białych krawędzi. Czekam na długą, proporcjonalną historię...Lara jest już bardziej Tomb Raider niż była w 13. CD do dzieła.

Cez - 10-03-2016, 20:46

Hrithik_Roshan wrote:
fantastyczny pomysł nauki języków


Fantastyczny to był rzeczywiście tylko pomysł ;) Bo wykonanie fatalne. Spodziewałem się większego sensu tych umiejętności, a one służyły tylko do odczytywania monolitów, które odblokowywały na mapie położenie monet...

Alina - 11-03-2016, 19:42

A ja się czuję dziwnie i nijak, bo jak pierwszy raz skończyłam TR 2013 to było to takie suuuper, emocjonujące i niesamowite, że od razu zaczęłam od nowa i nadal mam chętkę na granie w TR 2013. A po RotTR niby zaczęłam grać od nowa, ale... No właśnie, ale, jakoś tak bez emocji, i nie włączam tej gry za często... Pogram z pół godziny i mam dosyć.
v1per80 - 12-03-2016, 16:28

Alina wrote:
A ja się czuję dziwnie i nijak, bo jak pierwszy raz skończyłam TR 2013 to było to takie suuuper, emocjonujące i niesamowite, że od razu zaczęłam od nowa i nadal mam chętkę na granie w TR 2013. A po RotTR niby zaczęłam grać od nowa, ale... No właśnie, ale, jakoś tak bez emocji, i nie włączam tej gry za często... Pogram z pół godziny i mam dosyć.

Mam to samo. Skończyłem ją w wersji na X360 i nie mogłem się doczekać wersji pecetowej, ale nawet o 3D się nie postarali, bo gra zwyczajnie go nie obsługuje, a dużo lepsza grafika i 60 klatek jakoś nie zachęcają mnie do powtórnego jej przejścia pomimo, iż z reguły (zaznaczam) grało mi się przyjemnie, to czasem (w sumie nie takie czasem) się wkurzałem na niski framerate i odechciewało mi się przez to grać. Teraz kiedy tego wszystkiego nie ma jakoś nie chce mi się włączać gry pomimo iż mi się podoba bardziej od większości ostatnich tytułów.

Menkaure - 12-03-2016, 18:46

Gra już chyba obsługuje 3D. Nie wiem, nie mam tego problemu.
krtomb - 13-03-2016, 09:20

v1per80, Oj nie czytamy newsów, nie czytamy, a za rzut kamieniem się zabieramy.

ROTTR od jakiegoś czasu obsługuje 3D albowiem kolejny patch - jeszcze przed DX12 - wprowadził tę opcję także lepiej sobie zrób update gry jak masz.

Ja nie interesuję się PC-tową wersją. Ta gra jest jak na mój gust za droga na kompa by od nowa ją kupować. Poczekam i uciułam hajsy na wersję PS4 bez stresu. Wersja X360 już pokonana parę razy, więc mi się nie pali do lepszej grafiki.

Alina - 13-03-2016, 11:51

Ale po co kupować wersje na różne platformy... Gra chyba wszędzie ma taką samą fabułę itp. Jedynie może dlc jest różne. Chociaż dla mnie to i tak niewiele znaczy, bo nie kupuję dlc.

[ Komentarz dodany przez: Cez: 13-03-2016, 18:53 ]
Do TR10 na wszystkich platformach są te same DLC.

(--AGATA--) - 25-03-2016, 13:30

Myślę,z największym zarzutem co do gry jest to,że jest nudna a "ryż",niestety,taki jest.Przechodząc gre za pierwszym razem byłam zachwycona bo przeciez tak długo czekałam jak wszyscy fani Tomb Raidera,ale za drugim,trzecim podejściem mój zachwyt znacznie osłabł i zaczęłam dostrzegać rzeczy oczywiste.Mam wrażenie,że kryształki (tfu) robią ciągle tą samą gre od nowa tylko lekko podrasowaną i za każdym razem im nie wychodzi.Fabuła jest niesłychanie banalna,postacie papierowe,bez wyrazu i te monologi Lary,kiedy korzystamy z obozów,tylko sobie w łeb strzelić.
Kryształki (tfu) mają ikone w rękach a robią z niej jakieś pomyje,zamiast szukać po całej mapie pierdylion monet i surowców mogliby zamieścić więcej grobowców,pułapek,które by stanowiły jakieś wyzwanie,mogliby poszaleć z wyobraźnią,w końcu gra ma bawić,ale kryształki (tfu) chyba mają tendencję do wycinania tego co najlepsze co widać na przykład na filmikach przedstawiających zrestartowanego Tomb Raidera na wczesnym etapie produkcji.
Graficznie też mnie gra nie powala,jakoś to wszystko dziwnie wygląda,zwłaszcza geotermiczna dolina,a gwoździem do trumny dla mnie było obejrzenie dema Uncharted 4 A Thief's End ,po czymś takim jak znowu odpaliłam "ryża" to mi się płakać chciało,jak to wszystko biednie wygląda,robione na pół gwizdka,bez pasji i ambicji.Mam nadzieję,że trzecia część będzie nieco lepsza,ale nie spodziewam się już niczego od kryształków (tfu) ponad to nieco.

(--AGATA--) - 27-03-2016, 16:38

Dzisiaj kuzyn pokazał mi Assassin's creed syndicate,na swoim wypasionym sprzęcie i prawie z żalu umarłam,że Tomb Raiderem nie zajmuje się równie utalentowana ekipa...go to hell crystal dynamics (tfu)
haughton - 31-03-2016, 15:19

O samej grze już sporo zostało napisane, a ja chciałem przedstawić swoje wrażenia z DLC, bo jestem tuż po ukończeniu „Przebudzenia Zimnej Ciemności”. Ale po kolei (będą spoilery!):

1. Baba Yaga.
Z mojej perspektywy wygląda to następująco: Lara zmachana, ranna i upocona (w końcu dopiero co stoczyła serię walk z Nieśmiertelnymi, żołnierzami Trójcy, rozwaliła Boskie Źródło oraz Konstantina) idzie sobie przez Kompleks Radziecki, zagląda do tartaku i znajduje w szafie Usmarkaną Dziewczynkę, która wyruszyła na poszukiwanie dziadka. Lara oczywiście decyduje się pomóc biedaczce i udaje się Tam, Gdzie Wcześniej Nie Było Liny – czyli do Złowrogiej Doliny. Całą akcję fabularną dodatku myślę że mniej wszyscy kojarzymy więc nie będę na ten temat się rozpisywał, ale zrobiłem wprowadzenie bo jak dla mnie ta historia kompletnie nie pasuje do fabuły samej gry. Ja rozumiem, że wątki zaczerpnięte z legend słowiańskich może i są znane nawet na dalekiej Syberii ale jak to się ma do tego, co było motywem przewodnim gry? Wbrew zapowiedziom historia okazała się (jak dla mnie) boleśnie krótka, a więcej czasu zajęło mi zabranie jednego z dokumentów (czasówka obliczona prawie że co do sekundy) niż walka z tytułową Babą Yagą. Sama Złowroga Dolina rozczarowała mnie swoimi rozmiarami – spodziewałem się czegoś większego, albo bardziej skomplikowanego. Gdyby nie fakt, że mam przepustkę sezonową to na pewno byłbym rozczarowany, gdybym kupił ten dodatek oddzielnie. Podsumowując – jak dla mnie to DLC to po prostu „zapchajdziura”, która sama w sobie nie byłaby taka zła, ale po rozpływających się w zachwytach zapowiedziach i trailerach spodziewałem się czegoś lepszego.

2. Tryb Wytrzymałościowy.
Pomimo braku fabuły (bo trudno nią nazwać cel zebrania jak największej liczby artefaktów i udanej ewakuacji z dziczy) jest to moim zdaniem najlepszy z dodatków i od kilku tygodni bawię się świetnie grając w niego. Można urozmaicić rozgrywkę na wiele sposobów (ułatwić lub utrudnić) za pomocą kart, które dostawało się podczas gry w „podstawkę” lub kupić dodatkowe za kredyty i tak naprawdę od samego gracza zależy, jak długo uda mu się przeżyć – w zależności od stylu gry. Do wyboru jest kilkadziesiąt wyzwań, które można zrealizować i póki co ten tryb jeszcze mi się nie znudził. Adrenalinę na pewno podkręca fakt, że bardzo łatwo można zginąć – zarówno wpadając w pułapkę w jednej z krypt, jak i łakomiąc się na skórę z rysia kiedy po chwili okazuje się, że jeden ryś odpoczywa pod drzewem, a pięć kolejnych rzuca się na Larę kiedy ona zdejmuje z niego skórę… :D W miarę upływu czasu robi się oczywiście coraz trudniej i przetrwanie jest coraz większym wyzwaniem. Ciężko mi tylko wytłumaczyć obecność Nieśmiertelnych rozbijających obozy w środku lasu, ale skoro to dodatek bez wątku fabularnego – przymykam oko. ;)

3. Przebudzenie Zimnej Ciemności.
Fabularnie – ciekawa rozgrywka. W odróżnieniu od Baby Yagi jak najbardziej wpisuje się w główne wątki samej gry. Świetny, mroczny klimat ciągłego zagrożenia i liczne skojarzenia z TR AoD (który jest jednym z moich ulubionych „starych TR”), bardzo fajna i stosunkowo duża lokacja – to główne plusy.
Natomiast co do minusów – pierwszy z nich to hordy zombiaków szwendających się po całej lokacji. Pisząc „hordy” nie przesadzam ani trochę – po ukończeniu dodatku pojawiają się okna ze statystykami i moim zdaniem nieco ponad 260 zabitych zombie podczas rozgrywki trwającej nieco ponad 2 godziny to jednak spora przesada. Ktoś na forum narzekał że to już nie jest „Tomb Raider” a „Rambo Raider”. Cóż, ten dodatek to już bardziej „Ultra Rambo Raider”… Zombiaki są ślepe, ale świetnie słyszą więc każdy hałas przyciąga ich uwagę (no, może z wyjątkiem helikoptera i instrukcji Nadii, ale o tym za chwilę) no i oczywiście niełatwo przed nimi uciec, bo wspinają się lepiej niż sama Lara. Ubicie wszystkich szwendających się po najbliższej okolicy też jest bezskuteczne bo wciąż pojawiają się nowe.
Jak dla mnie minusem była też konieczność przeszukiwania zabitych przez Larę potworków – w lokacji rosną cztery drzewka na krzyż, leży kilka piór i rośnie garstka grzybów, więc aby być na bieżąco z amunicją i mieć z czego wytwarzać strzały – trzeba obmacać każde zwłoki. Strzały są teoretycznie najbardziej przydatne jako cicha broń, no może dopóki nie chcemy przedostać się do innej części kompleksu i natrafiamy na drzwi, które trzeba potraktować strzałą wybuchową - i cała strategia cichego przekradania się upada. Trafiają się też skrzynki z zasobami, ale tu z kolei trzeba lecieć cały czas na instynkcie, bo zarówno skrzynki jak i zombie ciężko jest dojrzeć w ciemnościach.
Podczas przebywania na otwartej przestrzeni Larze towarzyszy helikopter, z niego przez krótkofalówkę pomaga nam Sofia oraz Usmarkana Dziewczynka z Szafy w Tartaku. Ta druga jest niestety wyjątkowo upierdliwa zwłaszcza, że to ona podaje Larze instrukcje konieczne do wyłączenia wież – pomijając już fakt że jest to procedura upierdliwa i w przypadku pomyłki rozlega się alarm (czyli kolejne hordy umarlaków) to Nadia lubi rzucić hasło „przepraszam Laro, przeczytałam błędną stronę w instrukcji, UWAŻAJ IDĄ PO CIEBIE”, lub „Laro uciekaj, pomyliłam się, Sonia mnie zagadała!!”. Serio? :nietak:

MaXoR - 08-06-2016, 00:56

Witam wszystkich po pewnej przerwie ...

i à propos przerwy w samej grze ... po ok. 7 miesiącach ponownie "zaliczyłem" RotTR. W międzyczasie do gry wyszło parę poprawek, ale mając ukończone (za pierwszym razem) 100% rozgrywki trudno oceniać wszystkie zmiany - mam tu na myśli wersję dla xone ...
Co ciekawego się okazało? Ano zaskoczyła mnie końcówka game-play'a i krótko mówiąc - jest trudniejsza! W tym miejscu muszę troszkę "zaspoilerować" ... ale bez obawy, rozstrzygnięcie fabuły jest takie jakie było i o tym pisać nie będę. ;)

Pewnej zmianie natomiast uległa końcowa arena gry... i tu uwaga: teraz helikoptery są trzy i do tego przeplatane akcjami z przeciwnikami pieszymi! Oczywiście, nie jest to jakieś strasznie trudne, (wystarcza jeden celny strzał) ale trzeba przyznać, że zdecydowanie bardziej dynamiczne! Konstantyn, w moim odczuciu, obecnie również jest trochę trudniejszy... ale w tym przypadku sama akcja się nie zmieniła - bardziej dotkliwy jest ostrzał - większe i szybsze są obrażenia przy takim samym poziomie trudności. :p

Na tę chwilę, niestety, nie mogę wypowiadać się za wersję PC w kontekście jakichś zmian... ale wydanie konsolowe zostało całkiem nieźle na końcu "podkręcone" :!!:

peju - 06-10-2016, 15:37

Tyle czasu od premiery a mi niedawno udalo sie dobrac do mojej ulubionej serii gry i ja skonczyc. Jak dla mnie wypadla?
Fabularnie jest nawet mocno slabiej niz TR z 2013. Tam historia, klimat oraz tajemniczosc wyspy byly bardzo dobrze zrealizowane. Rozwoj historii byl wciagajacy, mroczny. W RoTR tego juz nie ma. Opowiesc schodzi na dalszy plan ustapujac rozgrywce a fabule ratuja serwowane co jakis czas mniejsze badz wieksze twisty fabularne. I choc wiekszosc z gory jak deklarowala odgadla pochodzenie Jacoba, tak ja nie wiem, moze mialem uspiana czujnosc ale bylo to dla mnie zaskoczeniem. Co innego, dodatek Baba-Jaga. Tam jak tylko Nadia wspomniala kim byla babcia to od razu bylo wiadomo o co chodzi.
Sama rozgrywka ulegla sztucznemu zwieszkeniu. Duze obszary, duzo biegania ale tylko pozornie. Znalezc mape ze skarbami na jednym krancu obszaru by potem wracac sie na jego poczatek i tak w kolko, to tylko jeden z przykladow. Poziom zagadek podniosl sie w stosunku do poprzednika, za to uspokoila sie nieco walka z przeciwnikami. Latwiej bylo sie zakrasc i eliminowac po cichu. Nie bylo akcji typu zostajemy zatrzasnieci w pulapce/pomieszczeniu a na nas rzuca sie horda uzbrojonych po zeby ludzi. Akcje w ktorych uciekalo sie walczac z czasem przed walacymi sie pomieszczeniami czy goniacym helikopterem ani to nie ziebily ani nie zachwycaly. W poprzedniej czesci az wgniataly czasem w fotel. Final - kompletny brak pomyslu. Poziom z niesmiertelnymi kompletnie schemat skopiowany z poziomem z Oni w poprzedniej grze. Najpierw z ukrycia obserwujemy przemarsz wojsk (te same ujecia niesmiertelnych co wojownikow Oni). Dojscie do finalowego bosa tez dokladnie takie samo - biegniemy po łuku, pod ciaglym naporem przeciwnikow. Muzyka - najslabsze ogniwo gry. Brak motywu przewodniego. Co sie stalo z tak mocnym walorem Tomb Raidera jak muzyka? O ile poprzednia czesc mozna bylo oceniac 10/10 czy mocne 9/10 tak tutaj daje slabe 7/10.

(--AGATA--) - 05-11-2016, 14:51

Czego brakuje mi w "ryżu" ?

Składniki:

*Rozmaitych pułapek,nie kilka takich samych i w slow motion.

*Pojazdów.

*Swobodnego pływania.

*Spektakularnych przeciwników,nie hordy takich samych,gdyby odjąć z "ryżu" wszystkie momenty walk z przeciwnikami z gameplayu zostałoby prawie nic.

*Zapadającego w pamięc głównego wątku muzycznego.

*Ducha przygody i poczucia alienacji.

*Epickich grobowców,w których można się zgubić i zginąć na wiele sposobów.

*Bardziej przemyślanego i klimatycznego designu lokacji.

*Skupienia się bardziej na gameplayu i samych przygodach Lary,a nie na przesadnym dłubaniu w jej charakterze.

*Poczucia humoru.

*Ciekawszych i bardziej pokrętnych głównych antagonistów.

*Ikonicznych atrybutów Lary takich jak dwa pistolety,przeraża mnie jak na siłę wciskają ten durny łuk.

Ogólnie mam dokładnie takie odczucia https://pbs.twimg.com/media/CnUsMi4XEAAmffR.jpg

krtomb - 06-11-2016, 10:06

Amen!

Mam te same odczucia. Byłem oburzon gdy w TR2013 zabrali nam pływanie (jedyna odsłona TR bez tej umiejętności), ale gdy dostaliśmy pływanie na szynach to myślałem, że eksploduję. Dodatkowo mnie wkurza ten nóż i skrytobójcze zabijanie. Widzę potworny dysonans pomiędzy Larą z filmików fabularnych, gdzie podejrzewam u niej dylemat moralny przy zabiciu komara, a scenami, gdzie daje się nam pokusę zabójstwa z ukrycia poprzez wbicie tego przeklętego noża w gardło lub z wysokości. To tak bardzo do niej nie pasuje, że aż oczy bolą.

Irytują mnie też sztucznie nałożone ograniczenia. Mamy łuk i strzały, pistolet, karabin, shotguna, ale nie masz noża, więc nie przetniesz liny... Nie masz eksplodujących strzał/amunicji więc nie pokonasz pewnych barier do ukrytych wejść, choć można przecież użyć kanistra z paliwem, w który można strzelić, ale jak na złość nigdzie go nie ma, a Lara po dłuższym jego taszczeniu przez pół mapy, złośliwe wypuszcza go z rąk...

Brak pojazdów - matko jakby fajnie było gdyby była tu sekcja choćby ze skuterem śnieżnym... Ale nie. Nie ma... ;(

haughton - 15-11-2016, 14:25

Nie planowałem wywnętrzać się po raz kolejny na temat RoTR, ale skoro w październiku wyszły ostatnie DLC do tej części gry, to jednak muszę się jeszcze wtrącić. Przymknę już nawet oko na mocno okrojoną lokację, bez możliwości zwiedzenia całej posiadłości i ogrodu oraz na kolejne hordy zombiaków których u Lary nie znoszę, ale tylko dlatego że powrót do Croft Manor skutecznie przywołał mi pierwotną serię Tomb Raider i miłe wspomnienia związane z rozgrywką przed laty i salą treningową, w której sporo nerwów zjadłem :)
Jedno tylko "ale" mam. Ja wiem, że reboot, że odświeżona seria, że młoda Lara, że luźne nawiązanie do legendy jaką jest Tomb Raider, bla bla bla ale...Żeby w ten sposób zakończyć znienawidzony przeze mnie (i chyba nie tylko przeze mnie) wątek matki Lary ciągnięty praktycznie od dekady? Czy naprawdę panna Pratchett na głowę upadła wymyślając zakończenie tej historii? I nie chodzi mi nawet o to, że wywróciła do góry nogami katastrofę samolotu w Himalajach przedstawioną w Legendzie. Jestem po prostu bardzo zawiedziony i zniesmaczony, bo z mojego punktu widzenia jako fana serii - cały wątek z Amelią Croft można streścić w poniższym, króciutkim komiksie: klik

barteknowacki - 02-01-2017, 01:31

Jestem świeżo po przejściu głównego wątku fabularnego. Zaczynając od grafiki - świetna na początku, potem już jakby mniej, a niektóre lokacje sprawiały że sprawdzałem, czy przypadkiem ustawienia same się nie zmniejszyły - trawa w tej Dolinie słaba, jakość wody jak dla mnie też niezbyt, w TR2013 chyba nawet lepiej było, ostatnia lokacja z plażą i statkami. Na plus zdecydowanie "trójwymiarowość" - cienie, tekstury śniegu czy muru nice.
Dalej, mechanika gry. Hmmm, crafting ciekawy choć na początku dość skomplikowany. Subiektywnie rzecz biorąc, typów surowców mogłoby być nieco mniej. Znacznie mniej za to powinno być broni - dlaczego zrezygnowano np ze schematu budowy łuku jak w TR2013 od "badyla" do profesjonalnego? Teraz Lara nosi po 5 rodzajów łuków, karabinów, strzelb. Ich rozbudowa również pokomplikowana - surowce, sprężyny, "narzędzia do optymalizacji" ? Upgrade sprzętu wydaje się że nie wprowadza znaczących ulepszeń do walki. Średnio wypada też rozwój umiejętności Lary - niby dużo różnych ale użytecznych już tylko kilka, a rozwinąć wszystkich wręcz nie sposób. Obozów w ch** jak i dokumentów, map, artefaktów, pierdzielników. Ehh :(
Następna sprawa, fabuła i postaci. Niestety, fabuła dla mnie nieklimatyczna. Podczas gdy TR2013 od początku wiał tajemniczością, emocjami, tym że historia "może być prawdziwa, że akcje podejmowane przez bohaterów są "po coś", TR2016, po świetnie zapowiadającym się początku, nieco rozczarowuje, czasem nudzi i absolutnie "nie wciąga". Historia o Proroku dla mnie zbyt podobna do jednej z religii. Postaci, oprócz Jonah, jakoś nie zapadają w pamięci. Ogólnie, nie dało rady się w to "wkręcić" na tyle, żeby np podczas dnia nie zacząć rozmyślać o tym, co się działo w grze. A na pewno wpływ na to miała też....
....Muzyka ;( Nad tym ubolewam najbardziej. Nawet nie ma co porównywać, soundtrack TR2013 do dziś jest na mojej playliście - niezwykle klimatyczne kawałki, bardzo emocjonalne i przez to niejako dobrze dopasowane do fabuły i akcji, która się aktualnie dzieje. Dynamiczność, głębia..... https://youtu.be/-wR1xUHm4rs?t=1218 :( Jason Graves zrobił to lepiej.

Podsumowując, troszkę mnie ta gra rozczarowała. Niby rozbudowana, ale jakaś krótka i niewciągająca. Oprawa dźwiękowa nie nadrabia braku klimatu. Grafika ogólnie w porządku. Nie mam problemu za to z samą postacią Lary, mimo wielu narzekań. Myślę, że jako tako zostało to dobrze wywarzone, gdzie po "smarkuli" z 2013r mamy taką "no już nawet nawet" po to aby w następnej części stać się już znacznie stanowczą kobietą na kształt tej, znanej z poprzednich edycji.

Tyle.

EDIT: Albo to, https://youtu.be/-wR1xUHm4rs?t=2371 ahhh aż ciary przechodzą

Mr Macphisto - 09-04-2017, 20:56

Matko Boska, co za dramat. Co za tragedia. Co za, kur*a, katastrofa.

Fatalne przygotowanie techniczne, bug na bugu, graficznie cienko (biorąc pod uwagę, że sprzedali się Microsoftowi za kupę siana, które miało iść między innymi w kwestie wizualne). Zły scenariusz, wieje nudą i sztampą, widać wyraźnie te same elementy co w poprzedniej grze. A jednocześnie RotTR jest tak strasznie przegadany, że w obozach marzyłem tylko o tym, żeby ta pinda zamknęła jadaczkę. W cutscenkach pseudointelektualne gadki dla spasionych hamburgerów przed ekranami. Wieje pustką, wydmuszką...

Jak ja żałuję godzin spędzonych przy tej grze! To było tak złe, że w pewnym momencie przestałem szukać grobowców, czy jakichkolwiek bonusów, zacząłem po prostu jak najszybciej zmierzać do końca tego koszmaru (a propos... śmierć przez strzał w rękę, serio? :D ). Do dodatków nie mam zamiaru nawet zaglądać. Tutaj chyba z Larą pożegnamy się na dobre.

Może nie gram w pierdyliard tytułów rocznie, ale z tych, w które grałem... to jeden z najgorszych. Ever.

Menkaure - 09-04-2017, 21:10

Hahahahah! Za "pinde" stawiam browara :D Witaj w klubie rozczarowanych i sfrustrowanych, Szefie !!

[proszę, nie usuwajcie tego :p ]

krtomb - 10-04-2017, 17:43

Ogólnie akurat w porównaniu z podstawową grą czy DLC z Babą Yagą, to Blood Ties akurat nie jest aż tak tragiczne. Lara mówi spokojniej, nawet niższym tonem głosu, nie jojczy jak zażynane prosię i jest tu multum aluzji do klasycznej Lary z nadzieją na to, że może we właściwym kierunku pójdą w następnej części. Choć szczerze mówiąc wątpię, by ktokolwiek miał w Crystal Dynamics jaja by przyznać, że zwyczajnie spieprzyli Larę i że reboot zamiast pokazywać genezę znanej nam postaci - jak zapowiadali na początu, sukcesywnie się od niej oddalił, a oni zagubili się w przerabianiu Panny Croft na swoje. Myślę, że wynika to głównie z faktu, że Crystalsi zwyczajnie nie rozumieją Lary. Nie potrafią jej pojąć, bo jej nie stworzyli. Są nią wyraźnie zmęczeni i to widać niemal na każdym kroku od animacji postaci do samej fabuły.

Smutne jest to, że mimo iż RorTR ma teoretycznie wiele punktów zbieżnych z Uncharted 4, to wciąż Naughty Dog jest lata świetlne na przedzie peletonu jeśli chodzi o naprawdę dobrą przygodę i gdzie nic nie wydaje się sztuczne, wciśnięte na siłę lub mało wiarygodne...

joker - 03-09-2018, 21:07

Wreszcie się zmobilizowałem i przeszedłem do końca główną fabułę :p

Wszystkie plusy i minusy już zostały wytknięte ale zastanawia mnie jedno, a mianowicie czy ktoś po "przebraniu" Lary w klasyczny strój odniósł wrażenie że gra nagle stałą się lepsza i fajniejsza? :D Wybrałem model z TR3 i od razu odkryłem dwa grobowce :hehe: Kiedy przebrałem się w Larę z TR1 przechodząc Łaźnie Kitieżu poczułem się jak w levelu The Cistern :love:

MaXoR - 04-09-2018, 20:20

joker wrote:
(...) Kiedy przebrałem się w Larę z TR1 przechodząc Łaźnie Kitieżu poczułem się jak w levelu The Cistern :love:


Bardzo fajne skojarzenie ... :)
Jest tylko jedno male, a raczej duże ALE. A mianowicie, lokacje w grach starszych były projektowane w taki sposób, że była pozostawiona pewna przestrzeń na interpretację dla gracza. Trzeba się było np. zastanowić - czy pójść bardziej w lewo, czy może w prawo, aby zrealizować jakiś cel/zadanie. W grach nowych coś takiego praktycznie nie istnieje, mamy za to wskazane niemal palcem: tu masz wbić strzałę, zaczepić linę itp. I już samo to przewraca całą istotę tej gry do góry nogami. Weźmy za przykład dolinę geotermiczną w Ryżu, to całkiem ładna lokacja... i można się po niej pałętać swobodnie i do woli. Ale jest to do tego stopnia pozorne, że aby gracz miał wrażenie, że w ogóle w coś gra, to autorzy dopchali całe mnóstwo zadań pobocznych (z łapaniem słynnych kur włącznie haha). Jest oczywiście w pewnym stopniu zrozumiałe, że bieg fabuły będzie w niektórych miejscach niejako wymuszał jakieś konkretne czynności, ale nie powinno się to odbywać w stylu prowadzenia gracza na przysłowiowej smyczy. I tego się właśnie najbardziej obawiam nadchodzącym SotTR - cóż bowiem z tego, że zagadki/pułapki będą technicznym majstersztykiem, jeżeli przechodzenie gry (jako takiej) wcale tombrajderowe nie będzie - kolejna kopia Uncharted? Obym się mylił.

krtomb - 05-09-2018, 20:37

Z tego, co zrozumiałem z licznych zapowiedzi oraz wstępnych opinii ludzi, którzy mieli styczność z grą, poza świecącymi w ciemnościach linami, prowadzenie za rączkę ma być w dużym stopniu ograniczone - a przynajmniej możliwość usunięcia wielu podpowiedzi. Biała farba, którą ktoś oblatał całą dżunglę i omazał wszystkie krawędzie i powierzchnie do wspinaczki - ma być wyłączalna, podobnie gadanie Lary do samej siebie. Więc całkiem możliwe, że trochę się człowiek nagłówkuje nad przejściem dalej. Taką mam nadzieję.

A z cysterną z TR1 kojarzy się chyba najlepiej grobowiec w zimowym Hub-ie. To dopiero wygląda.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group